czwartek, 20 czerwca 2024

Ciemna Noc Duszy w Jodze

Czym jest doświadczenie „nocy ciemnej” w życiu duchowym?


Co mają ze sobą wspólnego Ardźuna - bohater ze słynnej Bhagawad Gity - i karmelita święty Jan od Krzyża? Między innymi to, że doświadczyli ciemnej nocy zmysłów i duszy – innymi słowy przeszli proces oczyszczenia duchowego na drodze do transcendencji, do wyższej świadomości i poznania Boga. Owa przysłowiowa ciemna noc zmysłów i duszy nie przytrafiła się jedynie im dwóm, to szerzej znane w mistyce i ezoteryce zjawisko. Każdy mistyk i wtajemniczony duchowo Myst zauważa, że cierpienia natury egzystencjalnej prędzej czy później dopadną każdego z praktykujących, a czasem od nich zaczyna się duchową podróż życia. Mistyk czy inaczej Jogin wykorzystuje ciemną noc Ardźuny do przeanalizowania własnej ciemnej nocy, co jest procesem leczniczym zarówno dla niego, jak i dla wszystkich uczniów mistycznych. Mistyk, Jogin czy inaczej "Duchacz" kultywujący rozwój duchowy skupia się zwłaszcza na tradycji Jogi (Sampradaya, Paramparah) i starożytnych indyjskich lekturach dotyczących bhakti, a przede wszystkim na treści Bhagawadgity, jak to chociażby czynią uczniowie Mahawatara Nagaradźa Babadźi. Opiera się na doświadczeniu własnym i mędrców czyli ryszich przybliża ludziom praktykującym światło oświecenia i pokazuje, że ciemna noc duszy nie jest właściwie aż tak ciemna, lecz raczej stanowi katalizator prowadzący do przebudzenia duchowego. To miarodajna, metafizyczna część podstawowa praktyki w Jodze, w prawdziwej Jodze, która zabiera nas poza obszar potrzeb ciała oraz umysłu i umieszcza w świetlistej przestrzeni duchowej. 

Ardżuna Uczeń i Śri Gopala Kryszna Mistrz Jogi


Joga a ciemna noc duszy to opis wędrówki duchowej od strachu, zamętu i zwątpienia ku świętej miłości i współczuciu dla wszystkich istot. To wewnętrzna podróż będąca udziałem przejścia Ardźuny przez doświadczenie ciemnej nocy zmysłów i duszy. Ciemna noc duszy poprzedzona ciemną nocą zmysłów i umysłu, to nie chwilowe obniżenie nastroju ani zły dzień w pracy, to nie depresja ani acedia, chociaż rys nastroju czasem byw apodobny - to okres intensywnego, wewnętrznego chaosu, czas zupełnej dezorientacji i reorientacji, przejście od subiektywizmu do obiektywizmu, od podświadomości do świadomości Boga Żywego i Doskonałego, Iśwara, Maheśwara. Każdy z praktyków duchowych i mistyków doświadcza w swoim życiu ciemnej nocy duszy. Właściwy sposób przejścia przez ten czas tramsformacji prowadzi Mysta, Inicjanta, do przebudzenia i osiągnięcia pełnej błogości i szczęśliwości, Anandam. Bhagawad Gita to w swej istocie solidny podręcznik praktyki Jogi, tradycyjnej Jogi nazywanej także Radża Jogą (Radźa Joga, Królewska Joga) lub Uro Jogą czyli Jogą Światła, Jogą Oświecenia. Bhagawad Gita rozpoczyna się gdy Ardźuna, uczeń Śri Gopala Kryszny doświadcza na polu bitwy przed walką wzmożonego ataku stanów ściemnienia czy wątpliwości charakterystycznych dla ciemnej nocy zmysłów i szerzej ciemnej nocy duszy, stąd warto zająć się studiowaniem tematu głębiej w kontekście praktyki Jogi, także Jogi tantrycznej (Tantrika Joga), która jeszcze bardziej niż Hatha Joga czy Radźa Joga zajmuje się pracą z sublimacją stanów emocjonalnych i psychicznych. W Laja Jodze, najlepiej wyposażonej w wiedzę i metody pracy z sublimowaniem psychiki ku oświeceniu jest bardzo wiele nauk z gatunku oczyszczania i transformowania stanówtakich jak opisuje mistyk hiszpański znany jako święty Jan od Krzyża.

Droga rozwoju duchowego (Margah, Daiwa Margah, Ananda Margah lub Brahma Margah) to ogólnie odwracanie się od złego ku dobremu, od ciemnego ku jasnemu, od martwemu ku żywemu, do materialnemu ku boskiemu. Jest to proces nawracania albo proces odwracania do wewnątrz, do Boga Żywego. Dogłębne wewnętrzne nawrócenie to proces, a zarazem jedno z ważniejszych zadań „nocy ciemnej”. Wymaga on gotowości do poświęcenia, zaparcia się samego siebie, ofiary. Jaka jest różnica pomiędzy duchową „ciemną nocą” – która jest okazją do wzrostu, a depresją, wymagającą specjalistycznego leczenia.

„Noc ciemna” w życiu duchowym człowieka dotyczy wszystkich, którzy rozmiłowali się w Bogu i chcą się z nim jak najściślej zjednoczyć. „Noc ciemna” pomoże im w oderwaniu się od rzeczy tego świata, które rozpraszają i oddalają od Stwórcy, Brahmana. Bo przecież noc ułatwia zwrócenie wzroku jedynie w kierunku Boga, Brahmana. Paradoksalnie to bliskość i intensywność Światłości sprawia, że nic nie widzimy i postrzegamy nieskończoną jasność jako nieprzeniknioną ciemność. Natomiast każde szczere pragnienie bliskości Boga, wcześniej czy później nieodłącznie wiąże się z oczyszczeniem, odsunięciem od siebie wewnętrznych i zewnętrznych rzeczy, spraw, które rozpraszają i oddalają od Boga.

Oczyszczanie jest głównie skierowane przeciw korzeniom namiętności, pożądań oraz występków. Według Ewagriusza z Pontu są nim egoizm i miłość własna (w duchowości greckiej narcyzm). Doświadczenie „nocy” pomaga pokonywać egoizm, lenistwo, niecierpliwość, zazdrość, pomawianie bliźnich, obmowę, szukanie siebie (ego, ja) we wszelkich praktykach pobożnych czy duchowych. W procesie tym dokonuje się oczyszczenie z uzależnień i szkodliwych nawyków, wyzwolenie się z ciasnych schematów myślowych oraz różnorakich szkodliwych przywiązań, przyzwyczajeń, uprzedzeń, awersji. 

W życiu codziennym można przeżywać „noc ciemną”


W jakimś stopniu ”noc ciemna” wpisuje się w życie każdego poszukiwacza Boga czy Drogi Bożej, każdą osobę zaangażowaną w duchowość, w rozwój duchowy, czy to wedantystę czy buddystę, czy chrześcijanina, a szczególnie zangażowanych w życie codzienne, rodzinne. Jest tak przede wszystkim z tego powodu, że podczas nocy ciemnej sam Bóg swoją duchową energią i mocą wpływu oczyszcza nas i przemienia na głębokim poziomie naszego serca oraz duszy. To poziom, do którego sami nie jesteśmy w stanie dotrzeć.

To zasadnicza różnica między tak zwanym oczyszczeniem czynnym, (tym którego dokonujemy naszymi siłami, modlitwą, kontemplacją, rytuałami), a biernym (którego dokonuje Bóg, gdy człowiek jest w stanie uwielbienia i oddania siebie Stwórcy). Oczyszczenie bierne dotyczy głębi serca, podświadomości, a nawet zakamarków duszy. W najskrytszych zakamarkach naszego serca - jak wyjaśniał święty Jan od Krzyża - jest „tron”, a na nim wygodnie siedzi nasze „ja”, "ego" (nafs), i nie zamierza nikomu ustąpić miejsca. Jeśli zaprosimy tam Boga, to doświadczenie Jego przyjaźni i miłości zintegruje nas wewnętrznie i stopniowo pozwoli zdetronizować nasze „ja”, "ego". Jeśli Bóg jest na swoim miejscu to znaczy na tronie naszego serca i życia, to wszystko inne jest również na swoim miejscu.

Trzeba więc pozwolić „dać się przemieniać” przez Boga na Jego obraz i podobieństwo, przemieniać się w świadomość i jaźń bliższą Światłości, Mocy i Promienności Boga. I to jest trudne dla ludzi bo nie są do tego przyzwyczajeni do tego aby zmieniać się na lepsze, zmieniać się w istotę bardziej podobną do Boga, stawać się obrazem Boga Żywego. Człowiek podświadomie nie chce oddać inicjatywy Bogu, chociaż nawet wierzy, że Bóg jest w jego wnętrzu czy sercu. Nie chce, by Bóg działał w jego wnętrzu i przemieniał go, inaczej mówiąć siły demoniczne i zwierzęce zanieczyszczające jaźń, ego czyli współcześnie mówiąc podświadomość - nie chcą angelizacji ani przebóstwienia, przemiany w istotę boską. Nasze niższe, po części zwierzęce, a czasem i barbarzyńskie czy demonicznie "ja", "ego", siedząc na tronie, chce wyznaczyć kierunek naszemu życiu, chce zawsze mieć inicjatywę i prowadzić, niczym osioł, który leci do przodu, ale nie wie dokąd zmierza.

Dogłębne wewnętrzne nawrócenie ku Bogu, ku istocie wyższej, to proces, a zarazem jedno z ważniejszych zadań „nocy ciemnej”. Wymaga on gotowości do poświęcenia, zaparcia się samego siebie czyli niższego ego, ofiary. Wymaga także doskonalszych od naszego "ja", "ego", obrazów boskości, przykładów istot kojarzonych z Bogiem pozytywnie, aby człowiekowi ułatwić proces osadzania Boga na tronie w głębinach serca.

Pragnienie Boga nas prowadzi


Przewodnikami na drodze duchowego rozwoju przez noc ciemną są: pragnienie Boga, tęsknota za Bogiem i przede wszystkich wiara w Boga, ciągle oczyszczana w „nocy ciemnej”. Droga pozornej ciemności, pustki i nicości jest w istocie drogą poznawania Boga. Jest to droga przebóstwienia dokonującego się w życiu codziennym - integorwania mistycznego tutaj i tam, tego i tamtego świata.

Paradoksalnie noc ciemna jest jakąś formą kontemplacji Boga, można by powiedzieć „kontemplacji ciemnej”. Rozwinięta szczególnie w tradycji wschodniej teologia negatywna tak zwana teologia apofatyczna, ciągle wskazuje na to, że Bóg jest nieskończoną tajemnicą, jest nieskończenie inny od nas i od tego co nas otacza. O wiele więcej o Nim nie wiemy niż wiemy. Na drogę modlitwy kontemplacyjnej wkraczamy przez zachwyt i zauroczenie się Bogiem.

Rozeznawanie czym jest „noc ciemna” a czym nie jest...


Doświadczeniu „nocy” towarzyszy oschłość, bezradność, brak pewności, pokusy, załamania. By przetrwać ten rodzaj biernego oczyszczenia, konieczna jest stałość, ufność, zawierzenie Bogu, cierpliwość, wytrwałość, pokorna nadzieja. Każdy człowiek przeżywa swój rodzaj nocy ciemnej. Jest ona wcześniej czy później doświadczeniem każdego, kto pragnie pójść za Bogiem, za Głosem Bożym i prowadzić głębokie życie duchowe, kultywować codzienną pogłębioną duchowość czy mistykę. Kto szuka bliskich relacji z Bogiem i tęskni za Nim, ten na pewno z czasem jej doświadczy. Człowieka wtedy otacza niezmierzona Światłość, w mistyce judaistycznej i kabalistycznej Szekinah, którą odbiera się jako nieprzenikniętą ciemność, jako negatyw tego czym w istocie jest. Jest to czas, gdy trudno odczuć bezpośrednią obecność Boga, która naznaczona jest przede wszystkim milczeniem, spokojem umysłu i emocji, spokojem ducha. Mamy wówczas doświadczenie nieobecności Boga w namacalny dla zmysłów sposób, ale budzimy się ku doświadczaniu Boga zmysłami nadprzyrodzonymi, wyższymi środkami percepcji opartymi na intuicji, wglądzie i mistycznej boskiej wizji.

Różnice miedzy doświadczaniem „nocy ciemnej” a doświadczeniem depresji


Zarówno w depresji czy acedii jak i w „ciemnej nocy” ludzie doświadczają własnej bezsilności, bezbronności, samotności, opuszczenia i wyobcowania. Czują się często bezwartościowi, wewnętrznie odwróceni, także winni i grzeszni. Przeżycie to jest przesycone lękiem, beznadziejnością i bezsensownością. Na tym jednak kończą się podobieństwa nocy ciemnej do depresji czy acedii, chociaż acedia bliższa jest ciemnej nocy. Lekką depresję można często pomylić z „acedią” (duchową depresją), a nie z „nocą ciemną”. Istnieje zasadnicza różnica między depresją zwłaszcza głęboką, a „nocą ciemną”.

„Noc ciemna” jest poprzedzona duchowym doświadczeniem w kultywowaniu rozwoju czy poszukiwań wewnętrznych. Jest to przede wszystkim religijne czy duchowo-religijne doświadczenie ludzi pragnących Boga, którzy z wyboru idą w Jego kierunku. Ból i cierpienie jest spowodowane brakiem odczuwalnego doświadczenia Bożej obecności, boskich atrybutów zwanych Imionami Boga. Tam gdzie jest autentyczna „noc ciemna”, tam jest prawdziwe doświadczenia duchowe, doświadczenie oczyszczenia bardziej Duszy z jej naleciałości nawet niż umysłu czy serca jako takich. W sytuacji tej, mimo bólu, cierpienia, człowiek stawia czoła swojemu codziennemu życiu, nie zaniedbuje swoich obowiązków, radzi sobie ze wszystkim co konieczne. Głęboka depresja, często ze względu na swój przebieg jest w stanie tak osłabić cały organizm człowieka, że jakakolwiek aktywność zawodowa czy rodzinna jest w zasadzie wykluczona, a pacjent zostaje na długie okresy wyłączony z życia. W ciemnej nocy zwykle także nie ma skłonności samobójczych ani tak silnych niechęci do życia, aby mogły się pojawić, gdyż wiedza o istnieniu i działaniu Boga jest na tyle silna, że odwodzi od stanów suicydalnych i neutralizuje jeśli się coś pojawia.

Doświadczenie „nocy ciemnej” może osłabiać naszą aktywność zawodową, ale jej zupełnie nie wyklucza, jest to bowiem doświadczenie duchowe, a nie choroba łącząca objawy psychiczne z fizjologicznymi. Brak będzie zatem wyraźnych podstaw do opiniowania o stanach depresyjnych, a jedynie co najwyżej o nastrojach z rysem depresyjnym, raczej bardzo łagodnym, jakiejś tęsknje, idealistycznej melancholii. Przykładem tego zjawiska było długotrwałe przeżywanie „nocy ciemnej” świetej  Matki Teresy, przy jednoczesnym, mocnym zaangażowaniu w pomoc potrzebującym i niezwykłą aktywność dotyczącą akcji charytatywnych jak i kierowania zgromadzeniem zakonnym. Generalnie, człowiek w czasie ciemnej nocy spełnia wszystkie swoje powinności, wszystkie istotne obowiązki, szczególnie takie, które wynikają z głównej linii życiowej, z przeznaczenia, a nawet staje się coraz bardziej aktywnym na polu wypełniania przeznaczenia, czasem na ogromną skalę.

Duchowe doświadczenie ma psychologiczne podstawy, a także korzenie uwarunkowań w osobowości i wpływach otoczenia, nie jest wyizolowane całkiem od procesu życiowego człowieka i jego codzienności. Depresja wpływa na ludzką psychikę, podobnie jak szereg innych chorób, jak przykładowo cukrzyca, niedoczynność tarczycy, stan pozawałaowy itp. Nie ma jednak powodu by przeakcentować jej wymiar duchowy, chociaż często spotyka się jakiś rys egzystencjalny czy poczucie bezsensu istnienia. Na depresję mogą cierpieć osoby religijne, a także poszukujące duchowości, podobnie jak chorują na inne różne choroby w tym i choroby psychiczne. Z depresji trzeba pacjenta leczyć, zwykle farmakologicznie i psychoterapeutycznie, bo inaczej  prowadzi do zrujnowania psychiki i ciała, wyniszcza cały organizm, uniemożliwia radzenie sobie z codziennością, a u ponad 15-tu procent ludzi kończy się samobójstwem.

Natomiast „Noc ciemna” poddaje w wątpliwość obraz własnej osoby, nabyte dążenia "ja" czy "ego", a nawet obraz Boga. Oczyszcza duchowo z różnych iluzji religijnych i pseudomistycznych, oczyszcza z iluzji pseudo duchowych i pseudo rozwojowych jednak nie eliminuje z życia codziennego i nie prowadzi do długiej hospitalizacji czy stałego inwalidztwa, jakiejś niezdolności funkcjonowania w życiu. Pod wpływem ciemnej nocy Dusza, Prawdziwa Jaźń, dokonuje aktu przebudzenia, otrzeźwienia, oczyszczenia ze wszelkich stanów iluzorycznych, uwalnia się od fałszu i zakłamania, rozstaje się z ludźmi z gruntu fałszywymi i oszukańczymi, nawet jak okazali się nimi najbliżsi w rodzinie czy grupie poszukiwań duchowych. Konieczość uczynienia relacji bardziej szczerymi i uczciwymi, bez udawania i zakłamywania - staje się rzeczywistością, a nawet daje jeszcze więcej sił do modlitw, kontemplacji i medytacji oraz do adoracji czy wielbienia Boga.

Jednym z elementów, pozwalających odróżnić czy ktoś cierpi na depresję, czy przeżywa noc ciemną jest wewnętrzna wolność. Ciężkiej depresji towarzyszy apatia i wyczerpanie organizmu, pacjent opada z sił w sposób fizycznie dokuczliwy, czuje się wewnętrznie przymuszony czy zniewolony swym psychicznym stanem do smutku i beznadziei oraz czarnowidztwa. Najbardziej niebezpieczny moment jest przy leczeniu farmakologicznym z depresji wtedy, gdy pacjent nabiera więcej sił fizycznych – pozostawiony bez opieki może jednak łatwo zrealizować często występujące w tej chorobie myśli samobójcze. Pacjenta w ciężkiej depresji trzeba pilnować jak małe dziecko, aby nie zrobił sobie krzywdy podcinając sobie żyły celem wykrwawienia albo wieszając się na klamce drzwi szpitalnej sali na jakimś pasku z prześcieradła. Błędem radykalnym jest pozwalanie pacjentom z ciężką depresją na popełnianie samobójstwa w formie zalegalizowanej prawnie zwanej eutanazją. Pacjenta zwykle można uratować przez odpowiednią opiekę, a znacząca część tych, co domagają się pomocy w uśmierceniu nie zechce sama dokonać zabójstwa samych siebie w formie suicydu.

W „nocy ciemnej” będącejs tanem mistycznym wynikłym z konieczności oczyszczenia się i dokonania jasnej przemiany podczas zbliżania się do Boga, cierpienie człowieka wiąże się z wewnętrzną pustką i brakiem doświadczenia Boga. Jest to taka życiowa noc próby wiary czy nawet jej okresowej utraty. Nie czuje się, że Bóg w ogóle istnieje, najczęściej myst na duchowej drodze ma wrażenie, że Bóg, anioły, bóstwa, święci i niebiańskie moce opuściły go. Z braku doświadczania Boga wynika doświadczenie małości, grzeszności i słabości, marnego pyłu, a człowiek zaczyna powoli rozumieć ogrom i potęgę Boga nieskoczenie większego niż mała ludzka istota zagubiona gdzieś na bezdrożach małej planety Ziemia szybującej na peryferiach jednej z miliardów galaktyk we Wszechwiecie. Ma to doświadczenie umniejszenia zierzęco-ludzkiego "ja" czy "ego" jednak inny wymiar niż postawy depresyjne czy acedyczne, gdzie człowiek całkowicie widzi wszystko w czarnych kolorach, jest odcięty od siebie i od obecności drugiego człowieka, pełen rozpaczy i zniewolenia.

Nawet pośrodku ciemnej nocy, można się czuć mimo wszystko wolnym, poczuć rozkosz duchowej wolności. Pragnienie i tęsknota Boga są jednocześnie powodem olbrzymiego cierpienia jak i większej miłości do Boga, a także do ludzkości i człowieka.

W doświadczeniu duchowym każdej osoby poszukującej Boga czy duchowej Drogi istnieją chwile, w których Słowo Boże jest jasne, zrozumiałe, można odczuć jego obecność, karmi w nas wielkie pragnienie Boga, ale są również momenty trudne, naznaczone Jego „milczeniem”, jakąś pustką duchową. Wszystko w doświadczeniu chrześcijańskim jest łaską. Zarówno momenty wielkiego światła, gdy rozpoznaje się Słowo Boga, jak i chwile ciemności, jakim towarzyszy odczucie, iż On milczy i jest nieobecny. Prawdopodobnie te momenty „ciszy i nieobecności” są czasem prawdziwej łaski i bliskości Pana. To chwile, w których Bóg jest Bogiem, a człowiek zaczyna rozumieć, że nie może Go zredukować do pojęcia czy też obrazu, który posiada. Jan od Krzyża podkreśla, iż nie należy momentów światła i „smaków duchowych” utożsamiać z większą bliskością czy obecnością Boga. Podobnie ciemności i „czas posuchy” nie świadczą o Jego oddalaniu się. W takich właśnie momentach Bóg z miłością działa w duszy, oczyszczając ją i wspomagając w procesie głębszego poznawania swej boskiej Istoty.

Święty Jan od Krzyża mówi o „nocy ciemnej”. Dla świętego Jana od Krzyża noc ciemna jest łaską, udzielaną wierzącemu, by wesprzeć go w jego wychodzeniu z „ziemi niewoli” ku wolności dzieci Bożych, dzieci Światłości. Noc jest zatem „wzniosłą szczęśliwością”. Sprawcą nocy ciemnej jest sam Bóg, zapewne poprzez swoje anioły i postacie świętych. Poprzez oczyszczenie naszego umysłu i emocji, które dokonuje się za pomocą mistycznej cnoty wiary, pragnie udzielać nowego sposobu poznania, rozumienia oraz nowego spojrzenia na nas samych, na Niego i wszystkie rzeczy, a także powoduje zmiany, szereg drobnych, a potem coraz silniejszych przemian kumulujących w formie jasnej przemiany, angelizacji. Tak to stary człowiek ziemski przeistacza się w nowego człowieka niebiańskiego.

Poprzez mistyczną cnotę miłości (agape) myst, wędrowiec pielgrzymujący Drogą Ducha pragnie oczyścić obecne w nas „wszystkie inne miłości”, koncentrując ludzką zdolność miłowania w Nim, abyśmy wielbili i miłowali Go ponad wszystko. Poprzez cnotę nadziei pragnie oczyszczać pamięć i całą naszą chęć posiadania, aby tylko On był jedynym skarbem i własnością, w myśl słów: gdzie skarb twój, tam i serce twoje. Tak więc noc jest dziełem samego Boga, którego dokonuje za pomocą cnót: wiary, nadziei i miłości. Dobrze wiemy bowiem, że według tego hiszpańskiego mistyka cnoty teologalne pochodzą od Boga, ich treścią jest Bóg: jednoczą nas z Bogiem.

Każdy człowiek, obojętnie w jakim stanie żyje, przeżywa swą noc ciemną. To łaska, której Bóg udziela w wielu okolicznościach i na różne sposoby, dostosowując się jednak zawsze do rytmu i potrzeb człowieka. Noc ciemna jest konieczna, by móc już tu, w życiu obecnym, doświadczyć radości zjednoczenia z Bogiem. A nie można jej przeżywać będąc osadzonym w niewoli pożądań (apetitos), zamkniętym w ciemnościach schematów myślowych i przywiązanym do tego, co przejściowe, nietrwałe, materialne. Noc ciemna w życiu duchowym jest zatem koniecznością. Nie jest jednak brakiem, a raczej jest zobojętnieniem, oziębłością myśli, woli i serca wobec wszystkiego co nie jest Bogiem. Kiedy już osoba wejdzie w ów proces oczyszczenia, wchodzi w relacje ze wszystkim i ze wszystkimi w wolności, bez przywiązania, bez zależności i dominacji.

Mówimy że noc ciemna jest łaską, i że Dobry Bóg nie odmawia jej nikomu. Święty Jan od Krzyża twierdzi, iż Bóg, dawny akkadyjski i chaldejski czy aramejski El trapi jedynie po to, by wywyższyć. W procesie wyzwalającej nocy, Bóg, ze stanu „niewoli” podnosi nas do stanu „wolności dzieci Bożych” i dopuszcza do uczestnictwa w swej boskiej naturze, abyśmy w ten sposób, wolni od pożądań, przywiązań i zniewoleń posiadali wszystko tak, jak to posiada Bóg, miłowali wszystkich i wszystko tak, jak miłuje nas Bóg, i aby nasze myślenie, nasze miłowanie i działanie było „boskie”, tzn. na sposób Boży, wedle Obrazu Boga wpisanego w Duszę.

Pojęcie „nocy”, ciemnej nocy, w mistyce i gnozie niesie ze sobą nieodłącznie pojęcie łaski i oczyszczenia. Posiadamy negatywne doświadczenia, takie jak: możliwość pomyłki, choroba, złe lub trudne relacje z innymi ludźmi. Ich źródłem jest nasza kondycja stworzeń ziemskich, odwróconych od Boga i po części zepsutych, zniewolonych odurzaczami. W „nocy”, o jakiej mówi święty Jan od Krzyża, kładzie się mocny akcent na konieczność oczyszczenia wewnętrznego, które pomaga wziąć naznaczoną realizmem odpowiedzialność za życie i oglądać je z perspektywy miłości Boga, który zawsze jest dobry. Przykładem jest Prorok Jezus jako Chrystus i Mesjasz, Saoszjant. Cierpiał głód, ubóstwo, niezrozumienie, prześladowanie, niesprawiedliwość, kłamstwo i wreszcie śmierć. I nie dlatego, aby potrzebował oczyszczenia takiego jak zwykły przeciętny człowiek, ale jeszcze głębszego, całkowicie uświęcającego. Przyjął On ludzką naturę ze wszystkimi jej konsekwencjami, abyśmy i my, w różnych kontekstach, kulturach i sytuacjach uczyli się przyjmować naszą kondycję osób ograniczonych.

Z pewnością w przeżywaniu nocy potrzebne jest rozeznanie duchowe. Kiedy już stwierdzimy, iż doświadczamy właśnie tej łaski oczyszczenia, którą Jan od Krzyża nazywa nocą ciemną, pierwszą rzeczą, jaką należy czynić, jest obudzić w sobie wdzięczność za ów dar. Dalej, potrzeba głębokiego zaufania Bogu, który zawsze i we wszystkim działa dla naszego dobra, posiada względem nas Dobrą Wolę i kocha prawdziwie. Trzecim elementem jest cierpliwość, z jaką trzeba znosić „noc ciemną”, oraz pokorna prośba, by owa łaska, tak ważna, dokonała w nas oczyszczenia. Takie właśnie postawy winny towarzyszyć nam w każdych okolicznościach i powinny być solidną kontemplacją. Noc bowiem nie ogranicza się tylko do szczególnych okresów życia, lecz przeżywamy ją praktycznie podczas całego jego biegu, choć oczywiście bywają momenty, w których odczuwamy ją intensywniej. Są to chwile milczącego działania i wzmożonego zaufania Bogu.

Bóg udziela owej wielkiej łaski w przeróżnych okolicznościach, posługując się bardzo różnymi sposobami. Musimy tu jeszcze dodać, iż „nie odpoczywa ani nie śpi Ten, który czuwa nad Izraelem”. Dlatego też wszystkie okoliczności, sytuacje i wydarzenia są podatne na działanie Boga. Można wręcz powiedzieć, że ponieważ Bóg jest zawsze z nami, żadne wydarzenie naszego życia nie jest Mu obce i wszystkie sytuacje możemy poddawać działaniu Boga. Pamiętać musimy, iż On nieustannie jest uważny, by udzielać nam tego, czego najbardziej potrzebujemy według naszego osobistego rytmu. Wszystko zależy od osobistej otwartości i dyspozycyjności wobec sytuacji teologalnie trudnych, od otwartości na to, by przeżywać je na sposób Boży jako prawdziwe Dusze stworzzone na Obraz i Podobieństwo Boga.

W miarę tego jak rozwija się proces oczyszczenia i jasnej przemiany, coraz bardziej stajemy się wrażliwi na obecność Boga, bardziej skłonni, by działać na sposób Boży. Niewiątpliwie, tęsknota za Bogiem jest łaską. To tęsknota i poszukiwanie Tego, w którym jest nasze zdrowie i życie. Tęsknota ta jest obecnością samego Boga, który wzbudza w nas pragnienie Siebie, co widać w wielu fragmentach Pieśni Duchowej, szczególnie poczynając od strofy zaczynającej się słowami:

Dlaczego, gdy rozdarłeś miłością Me serce,
nie dasz balsamu tej ranie?
I gdyś mnie porwał
Czemuś mnie znowu zostawił?
I nie bierzesz zdobyczy w swoje posiadanie?

Rzeczywiście, według świętego mistyka Jana od Krzyża, noc jest drogą, ponieważ w tej nocy identyfikujemy się z Chrystusem, z Mesjaszem, z Eliaszem, z Posłańcem Bożym — jedyną Drogą. W ostatecznej analizie cały proces nocy zmierza ku utożsamieniu się z Chrystusem, Kalkinem czy Maitreją w Jego życiu, zarówno z ograniczeniami, jak i cnotami, oraz przyjęciu takiej formy ogołocenia i czystości ducha, jaka jest konieczna, by wzrastać każdego dnia w doświadczeniu zjednoczenia z Bogiem. Idąc za świętym Janem od Krzyża, cała osoba, od momentu stworzenia zraniona jest miłością Boga. Zostaliśmy przecież stworzeni na Jego obraz i podobieństwo, jesteśmy Obrazami Boga Stwórcy. Rana miłości pogłębia się w sakramencie chrztu i w każdym momencie naszego życia, w którym odkrywamy ślady Boga pozostawione w stworzeniu, Jego obecność w innych osobach i w nas samych. To, co konieczne, to „caer en la cuenta”, tzn. obudzić w sobie świadomość naszej obecnej sytuacji, tego, kim jesteśmy, co otrzymaliśmy i kim winniśmy się stać z przeznaczenia Duszy.

Najprościej mówiąc, ciemna noc zmysłów i Duszy, to jest głęboki i oszyszczający kryzys egzystencjalny, kryzys poczucia sensu, przez który następuje rozwój duchowy czyli pogłębienie świadomości człowieka. To z kolei, prowadzi do głębszego współczucia i miłosierdzia, większej wrażliwości, miłości i życia w oparciu o tak odmienioną percepcję. W tym procesie następuje rozpad i przebudowa sposobu podejścia do naszej osobistej historii, rozluźniają się więzy, które łączą nas z tą historią. Ciemna noc zmysłów i Duszy to nie jest chwilowy zły nastrój albo spadek energii, ani dołek depresyjny, to jest połączenie czegoś na kształt śladów depresji z pewnym chaosem w którym nie wiadomo, co ze sobą zrobić, w którą stronę się zwrócić, czego się chwycić i co się dzieje w ogóle. To jest dezintegracja znaczeń, jakie nadawaliśmy do tej pory swojemu życiu, to stanie przed ciemną zasłoną za którą jest Niezmierzona Światłość Boża, ale jej jeszcze nie widzimy. Towarzyszą temu pytania w stylu – jaki to wszystko ma sens? Czy to już wszystko, co mnie czeka? Czy tak już będzie zawsze? W tym czasie wszystko nam się rozłazi w rękach, a człowiek już nie wie kim jest i jak to ze wszystkim  jest, bo to czego do tej pory był w miarę pewny, rozpada się na jego oczach. Niby znane rzeczy, stają się nieznane, obce a nawet wrogie, wszelkie iluzje i fałszywe relacje rozpadają się i zanikają. Wzorce sztucznie wpojone się rozpadają, fundamenty na których do tej pory opieraliśmy swoje życie się dezaktualizują. Samo to określenie – ciemna noc – w kontekście rozwoju duchowego, pochodzi od Świętego Jana od Krzyża, który jest hiszpańskim mistykiem i karmelitą. On napisał przepiękny wiersz, który ma tytuł ‘Ciemna noc’, napisał też wyjaśnienia do tego wiersza, kawałek po kawałku. Całość dotyczy etapów, jakie Dusza wcielona przechodzi po drodze do zjednoczenia z Bogiem, Stwórcą Wszechrzeczy, El, Brahmanem. Można powiedzieć, że to jest coś w stylu etapów pogłębiania poziomu świadomości. To jest oczywiście opisane z perspektywy tradycji chrześcijańskiej, ale ciemna noc jako zjawisko jest uniwersalne, dlatego nie ma znaczenia czy przeczytamy o tym w Bhagawad Gicie, Koranie czy u Świętego Jana od Krzyża.

Ciemna noc zmysłów i Duszy pojawia się w różnych momentach życia i praktyki człowieka, tu nie ma reguły. Może towarzyszyć na przykład szybkiemu rozwojowi duchowemu, takiemu zachłyśnięciu się duchowością czy praktykami duchowymi. Czasem pojawia się spontanicznie, bez powodu, nawet u osób powierzchownych w religii, a czasem jest odpowiedzią na jakieś wydarzenie zewnętrzne – często na śmierć kogoś bliskiego, rozstanie, zwolnienie z pracy, utratę przyjaciół, zdradę bliskich, czasami pojawia się kiedy jesteśmy blisko osiągnięcia jakiegoś dużego celu na którym nam zależało, albo po tym jak go osiągnęliśmy. Nie warto oddzielać psychiki, ciała i duchowości od mycia naczyń na zmywaku czy innej pracy, bo nie znamy dnia ani godziny, kiedy ciemna noc może się rozpocząć. W czasie ciemnej nocy, rozpada się to na czym się zwykle koncentrujemy – nasz świat zbudowany z naszej historii, przekonań, nadanych znaczeń i przywiązań. Jesteśmy tak do tego przyklejeni, że swobodnie można powiedzieć, że to my się rozpadamy. Bo to wszystko jest skupione na ja, mnie i moje. Ciężko się odkleić od tego wszystkiego, nawet kiedy inicjujemy to przez różne praktyki duchowe. Potrzebujemy pomocy w tym, żeby trochę się z tego wyzwolić. Bo z tej egocentrycznej pozycji nie jest możliwe konstruktywne służenie światu i ludzkości. Potrzebujemy przetrzeć oczy, czyli usunąć sprzed nich to, co nam przesłania Rzeczywistość. Jak to ładnie ktoś kiedyś ujął – nie można służyć dwóm panom. I właśnie tutaj przychodzi nam z pomocą ciemna noc. To jest pomoc, chociaż mówię to z oporem w tej sytuacji w jakiej jestem. Bo kiedy nasz egocentryczny świat się rozpada, zaczyna przebijać inny wymiar. Warunki jakie tworzy ciemna noc, czyli de facto kryzys, to nie jest zła rzecz. Żeby przejść przemianę, to co stare musi się rozpaść. I tu wcale nie chodzi o to, żeby dzięki temu stać się kimś lepszym. To nie jest kolejna, lepsza wersja Ciebie. Raczej człowiek staje się kimś nowym, to jest lepsze określenie. To jest droga przez ciemność do coraz większej jasności a nie do coraz lepszej ciemności. To jest Twoje odrodzenie duchowe, emocjonalne a nawet fizyczne.

"Noc ciemna" to coś ważnego w perspektywie prowadzenia głębokiego życia duchowego. Trzeba jednak być ostrożnym, by do "nocy ciemnej" nie odnosić doświadczeń, które nią nie są. Mamy bowiem inne doświadczenia kryzysów, które nie są "ciemną nocą" duszy i może dlatego warto przeczytać to, co na ten temat napisał święty Jan od Krzyża. W przeżywaniu "nocy ciemnej" ważny jest aspekt duchowy, aspekt wiary i rozwoju duchowego, aspekt podróży ku Bogu. Niektórzy mówią, że to jest doświadczenie psychologiczne, ale o nocy ciemnej trudno mówić bez otwarcia się na duchowość. To jest połączenie tego, co przeżywamy emocjonalnie ale z doświadczeniem metafizycznym, duchowym, zaś psychologiczne sprawy mają jedynie drugorzędne znaczenie. Ktoś kto się zna tylko na psychologii czy psychoterapii, nie powinien grzebać przy zjawiskach i doświadczeniach mistycznych, chyba, że wystąpią wyraźne objawy stanów chorobowych takich jak depresja. Najgorszą rzeczą jaką można zrobić w czasie przechodzenia przez ciemną noc Duszy to porzucenie praktyki duchowej, tradycji czy wspólnoty w jakiej jesteśmy od lat zakotwiczeni, gdyż zwykle się to kończy życiowym osamotnieniem i stanem przewlekłym chronicznie jeśli o ciemność chodzi, coś jak utwienie z głową i sercem w samej zasłonie oddzielającej nas od Światłości Wiecznej.

Ardźuna uczeń - Śri Kryszna Mistrz Jogi

Adoracja i Światło Chrystusa (Kalkina, Maitreya, Saoszjanta, Khizra, Mesjasza): 10 małych kroków ku głębokiemu zjednoczeniu z Jezusem eucharystycznym


Idealne wskazówki praktyki dla Jogi chrześcijańskiej w jej różnych odmianach oraz osób kultywujących sztuki kabalistyczne i mesjańskie. Jest to czas, gdy ty spoglądasz na Boga i pozwalasz, by On spoglądał na ciebie. Tych skromnych 10 kroków pomoże poszukującym Boga skorzystać z duchowego pokarmu, przygotowując do tego, by „wystawić się” na światło Chrystusa, Mesjasza, Saoszjanta, Kalkina, Niebiańskiego Mistrza, Zielonego Proroka Khizra czy Imama Mahdi - zależnie od głównej religii i mistycznej tradycji.

Adoracja i zjednoczenie z Prorokiem Bożym jako doskonalszym Obrazem Boga

W czasie każdej wielkiej zarazy, kiedy ludzie religijni mają utrudniony dostęp do nabożeństw i spotkań duchowych, wiele wspólnot proponuje swoim wiernym czas adoracji. Przy ograniczeniach w możliwości przyjęcia sakramentów czy błogosławieństw to okazja do zjednoczenia z realnie obecnym Chrystusem, Mesjaszem, Posłańcem Boga, jakkolwiek jest znany w wielkich objawionych tradycjach duchowych i mistycznych ludzkości.

Ponadto, jak zauważają mistycy i duchacze (duchowi praktykanci), „modlitwa adoracji zdaje się odpowiadać na szczególne pragnienie. Jakby nasz rozgorączkowany i pełen rozproszeń czas potrzebował niezbędnych do życia chwil odpoczynku, ciszy, bezinteresowności. Poświęcenia czasu, by spoglądać na Boga i pozwolenia, by On spoglądał na nas”.

A jednak nie zawsze jest nam łatwo przeżywać czas adoracji tak, jak byśmy tego chcieli. Tutaj mamy 10 kroków – dziesięć metod praktycznych dla ułatwienia całego procesu uwewnętrzniania i skupiania sią na Bogu – pomoże wam skorzystać z duchowego pokarmu, przygotowując was do tego, by „wystawić się” na światło mocy prorockiej, Jezusowej czy Zaratusztriańskiej albo Eliaszowej, jak ktoś bardziej w Duchu Proroka Eliasza praktykuje duchowość, rozwój duchowy.

1. WEJDŹ W SWOJE SERCE

Wszedłeś już do kościoła czy kaplicy, do synagogi, meczetu czy aśramu. Tu spotykasz się z Prorokiem, Awatarem, jak chrześcijanin/ka to z Jezusem eucharystycznym. Teraz wejdź do swego serca – najbardziej intymnej części twojego istnienia, do serca w piersi i głębiej, do serca jako centrum twojego istnienia, do samego rdzenia siebie. odczuwanie pulsu serca pomaga w początkowym okresie skupić się wewnątrz, podobnie jak wczuwanie się w oddech płynący do płuc.

2. PROŚ O ŁASKĘ ZANURZENIA SIĘ W BOGU

Wokół ciebie panuje cisza, wewnętrzna cisza, głęboki spokój, żywy spokój, wibrujący spokój. Postaraj się, by cisza zapanowała w tobie, święta i podniosła cisza. Ucisz wszystkie głosy chaosu myślowego i emocjonalnego, które są w tobie, nie biegnij za niepotrzebnymi myślami ani emocjami, wznieś się ponad myśli i emocje, ku Światłu Niebios. Nie zachowuj dla siebie swoich problemów, zmartwień i udręk, ale ofiaruj je Świętemu Prorokowi, Jezusowi, Mojżeszowi, Abrahamowi, Buddzie, Krysznie, Zaratusztrze, Eliaszowi, Muhammadowi czy Prorokowi Henochowi znanemu jako Metathron czy Mithron. Wszystko zależy od wielkiej tradycji duchowo-religijnej z jaką jest się sercem związanym.

Podczas adoracji zajmuj się Nim, a On, Dobry Bóg, zatroszczy się o ciebie, lepiej, niż ty sam mógłbyś to uczynić. Proś o łaskę zanurzenia się w Nim i zaufania.

3. WPATRUJ SIĘ W PROROKA BOŻEGO - W POSTAĆ DOSKONAŁEGO ŚWIĘTEGO

Praktykując Jogę chrześcijańską wpatruj się w pełną boskiego Światła i Miłości postać Jezusa eucharystycznego albo w postać Proroka Eliasza lub Henocha, także Wniebowziętych jak Jezus. Spraw, by twoje serce zaczęło mówić, odczuwać i mówić do Proroka. To znaczy: zacznij kochać Tego, który pierwszy nas umiłował, aż od postaci Proroka przeniesiesz się ku Obliczu Boga Żywego, Boga Stwórcy. W Jodze i Wedancie, przykładowo Prorok, Król i Awatara, Śri Rama, Ramaćandra, to mistrz i swięty Wniebowzięty, razem z 10 tysiącami dworzan, przyjaciół i członków rodziny, Król Mędrzec, Radźa-Ryszi.

4. ZACZNIJ MODLIĆ SIĘ SERCEM

Unikaj wypowiadania modlitw jedynie wargami, bez zatrzymywania się nad słowami, które mówisz, dla refleksji nad nimi i przywołania odczuć głęboko z serca, z wnętrza. Unikaj czytania jednej strony Pisma Świętego za drugą, przez cały czas twojej modlitwy. Nie powtarzaj modlitw ani mantr mechanicznie, a z wyczuciem, wczuwając się w ich wibrację i znaczenie. Wejdź w modlitwę serca, w modlitwę hezychazmu. Wybierz werset psalmu, zdanie z Ewangelii, fragment z nauk proroków, prostą modlitwę i powtarzaj ją sercem, powoli i z odczuwaniem, raz za razem, aż stanie się twoją modlitwą, twoim krzykiem, twoim błaganiem.

5. DZIĘKUJ - KULTYWUJ DZIĘKCZYNIENIE

Nie spędzaj całego czasu jedynie na narzekaniu i proszeniu, na czynnościach pragnieniowych i błagalnych. Zacznij intensywnie dziękować, być wdzięcznym, kultywować wdzięczność jako stan umysłu, jako w swej istocie uczucie wyższe. Zamiast zastanawiać się nad tym, czego ci brakuje, wychwalaj i wysławiaj Boga za to, kim jesteś, co posiadasz. Dziękuj za to, co masz jak i za to, co otrzymasz na zajutrz czy w przyszłości.

6. W RAZIE ZMĘCZENIA WOŁAJ DUCHA ŚWIĘTEGO

Możesz ulegać zmęczeniu albo rozproszeniom, słabościom i załamkom. Nie poddawaj się, nigdy się nie poddawaj! Kiedy tylko zdasz sobie z tego sprawę, zacznij znów modlić się sercem, powoli, z głębokim wczuwaniem. Poproś Ducha Świętego, Światło Niebios, Wyższą Świadomość, Boską Obecność czy Opatrzność Bożą o pomoc, aby wspierał cię w twojej słabości i aby coraz bardziej Duch Boży stawał się twoim wewnętrznym nauczycielem ubogacającym świadomość poprzez refleksje i uzmysłowienia, poprzez inspiracje, natchnienia i małe objawienia.

7. PRZYJMUJ WOLĘ BOŻĄ

Jezus jest w centrum Kościoła w chrześcijaństwie, podobnie jak Mojżesz, Abraham czy Jezus w judaizmie, a Prorok Muhammad w islamie. I On chce znaleźć się w centrum twego życia, a jak jesteś buddystą czy buddystką, to odpowiednio miejsce to zajmie Siddhartha Gautama Buddha. Przyglądając się Mu, ucz się przechodzenia od „ja” do „Ty”, od chęci realizacji własnych planów do pragnienia i przyjmowania Jego woli względem ciebie. Wola Świętej Istoty, Wola Boga z czasem okaże się głównym, a w końcu jedynym nurtem wewnętrznej rzeki życia jaka napędza Rzeczywistość i całe Przeznaczenie. Poddanie Najwyższemu Bogu, Iśwara-Prani-Dhanam, to najważniejsza duchowa zasada życia w praktykowaniu indyjskiej Jogi, tak jakby ktoś zapomniał o tym, co należy kultywować pod szyldem Joga, tak bardzo popularnym w XXI wieku, nie jest to zatem tylko sprawą duchowości chrześcijańskiej czy kabalistycznej i judaistycznej.

8. „WYSTAWIAJ SIĘ” NA ŚWIATŁO CHRYSTUSA

On jest uroczyście wystawiony, ukazywany z całą wspaniałością i dostojnością. Przyjmuj Światło, które bije z Jego obecności, z Obecności Świętego Proroka, Mesjasza, Zbawiciela. Tak jak Słońce rozgrzewa i roztapia śnieg, tak samo jeśli ty wystawisz się na Jego światło, pozwolisz Mu coraz bardziej rozświetlać ciemności, które otaczają twoje serce. Aż całkiem je rozproszy, a także stopi wszelki lód i wszystko to, co było w tobie zamrożone przez wieki i tysiąclecia.

9. ZAAKCEPTUJ SŁABOŚCI - WŁASNE I INNYCH

On - w odniesieniu do Chrystusa, Mesjasza, Proroka Boga - ukrywa się pod prostą i ubogą postacią chleba. Przychodzi do ciebie ubogi, abyś mógł nauczyć się przyjmować w prawdzie słabości – twoje i twoich braci w wierze czy dążeniach Dusz.

10. PRZYZYWAJ SZEKINĘ - ŚWIATŁOŚĆ I MOC BOŻĄ

Trwasz w ciszy, pozostawaj w niej, utrzymuj spokój umysłu i zmysłów. Gwiazda Poranka i Brama Niebios, Szekinah, Sakinah, Światłość Wiekuista, podąża przed tobą, wskazuje ci drogę i wprowadza cię do królewskiej komnaty. To dzięki niej zrozumiesz, w ciszy, że wpatrując się w postać Jezusa jako Obrazu Boga, będziesz móc odkryć w sobie obecność Potrójnej Świętości, Dynamis Boga, i doświadczyć w życiu słów z Psalmu 34: „Spójrzcie na Niego, promieniejcie radością, a oblicza wasze nie zaznają wstydu”. Szekina to najczęściej postać Wielkiej Bogini, Śakti, Dewi, Dakini, Izis, Miriam - Moc Bożą. Tradycja Bogini zaprawdę jest bogata w mistyczne doświadczenia i odniesienia.

(W konkluzji zapraszamy na praktyki Lajów, w tym z oczyszczaniem i rozwojem ośrodków świadomosci Boskiej Duszy, Czakr, zatem zajrzyj do działu na podstronie ---> WARSZTATY)

Prorok Jehoszuah - Jezus - praktykujący Jogę


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz