środa, 4 grudnia 2019

ABHYASA - Praktyka Duchowa w Jodze

Abhyasa - Stała i Długotrwała Praktyka Duchowa w Jodze


Różne są początki naszej praktyki (sadhanam), jednak nigdy nie są one przypadkowe. Co prawda, nadzwyczaj często tak właśnie mówimy o przełomowych sprawach z naszego życia, ale ten zwrot jest daleki od rzeczywistości. Zwykłe zaciekawienie czymś z pozoru mało istotnym potrafi po jakimś czasie zmienić się w potężny i dominujący nurt naszego skupienia i zaangażowania. Może być to cokolwiek i tylko w bardzo, bardzo nielicznych przypadkach jest to solidna Długotrwała Praktyka Duchowa (Abhyasa). Zwykle myślimy o praktyce jogicznej jako o ćwiczeniach początkowych, co zwiemy Sadhaną, a praktykanów czy ćwiczących Sadhaka (r.ż. Sadhakini). Praktyka Duchowa jednak to praktyka długotrwała, stała, taka, że jej nie przerywamy, a to jest właśnie Abhyasa (czyt. abhjasa), Praktyka w Długich Cyklach Czasu, minimum Trzyletnich, a najlepiej w Dwunastoletnich czyli w cyklach jowiszowych, licząc od dnia inicjacji (dikszan) w autentyczną jogę. 

Abhyaasa jako potoczne pojęcie sugeruje praktykę, ćwiczenie oraz naukę, zatem abhyasa (abhyaasa) to niewątpliwie ćwiczenia i nauki, studiowanie czegoś oparte o instrukcje nauk i rozmaite praktyki. Abhyaasa, przez długie 'aaa' pisana, to docieranie w pobliże, przenikanie, akt oddania się czemuś, akt zawierzenia. To także w czytaniu poezji powtarzanie ostatniego wersu frazy czy ostatniego dwuwersu lub zwrotki hymnu takiego jak samhita z Wedy. Zatem mamy symbolicznie mocne ugruntowanie końcowych nauk i praktyk. Powtarzanie, nieustanne ćwiczenie, dyscyplina, zwyczaj, powtarzanie czytania, wielokrotne czytanie, wpojenie czy wszczepienie mistycznej prawdy poprzez wielokrotne powtarzanie aż do skutku, wysiłek umysłowy polegający na utrzymywaniu niezmodyfikowanych warunków i stanów czystości umysłu. Abhyaasa to praktyka duchowa, która staje się silnym zwyczajem, nawykiem uniemożliwiającym skalanie umysłu. Abhyasin to osoba powtarzająca nauki wiernie, powtarzająca praktyki nieustannie, bez przerw czy zaniedbań. Abhyas to ktoś, kto przezwycięża przeszkody, kontynuuje, przechodzi na kolejny etap lub przez przeszkody, jest ponad i poza, rządzi i włada sobą aby robić to co postanawia, trzyma kierunek. 


Pozostałe przypadki składają się na główną oś naszego życia; na to, czemu poświęcamy najwięcej czasu, energii, pieniędzy i Bóg jeden wie, czego jeszcze. I wcale nie musi być to przyjemne, choć może takim być, przynajmniej czasami. Owo coś nie musi być również zdrowe albo rozwijające, choć może takim być, niekiedy. To że coś jest zdrowe, że jest słuszne i że jest szlachetne, a nawet piękne, w dalszym ciągu nie oznacza jeszcze Długotrwałej i Stałej Praktyki Duchowej (Abhyasa) jako takiej. Muszą bowiem zostać spełnione pewne brzegowe warunki, inicjujące sam proces. Owszem, ważny jest czyn (krta), ważne jest nasze działanie, lecz to nie jego ocena, nie jego wartościowanie uruchamia Praktykę Duchową (abhyasa), lecz ta najsubtelniejsza a przez to najmniej oczywista intencja, jaka jest przywiązana do naszego czynu albo działania. 

Dlatego najpierw trzeba chcieć rozpoznać; z jakiego powodu robi się to co się robi, myśli się tak jak się myśli, odczuwa się tak jak się odczuwa. Nie jest to takie oczywiste, jak mogłoby się z pozoru zdawać i dotyczy drugiego bieguna jogi (yoga), a mianowicie stanu zaspokajania potrzeb zmysłowych (bhoga). Intencjonalność naszych ludzkich działań w tym względzie jest kluczowa, a zwłaszcza w kontekście ewentualnej przyszłej praktyki jogi (Abhyasa). To tutaj jest miejsce na retrospekcję, na pogłębioną analizę, na pracę ze swoją psyche (kama-manas, manomaya manakośa), w każdym możliwym aspekcie. I kiedy stać człowieka na odkrycie rzeczywistych motywów własnego postępowania w stanie aktywnego zaangażowania zmysłów (jnanedriya bhoga), powiązanych z prawdziwą intencją dla których coś robi, wówczas jest gotowy na cokolwiek więcej. 

Jedyną rzeczą, jaka przydaje się w szczerej i oddanej praktyce jogi (yoga abhyasa), a którą możemy rozpoznać w praktyce zaspokajania zmysłów (bhoga abhyasa) jest prawdziwość (satya) podstawowej intencji, obsługująca różne wybory obydwu wymienionych. Jednakowoż wielu adeptów jogi pragnie pominąć ten długi etap przygotowawczy praktyki duchowej (abhyasa), być może nie zdając sobie sprawy, iż on w ogóle istnieje. Samo pominięcie wzmiankowanego nie niszczy samej praktyki duchowej (abhyasa), ani jej nie unieważnia ale w istotny sposób utrudnia, ogranicza a nawet ją zatrzymuje, na pewnym stopniu stanu. Bywa, że żeby odkryć motywy naszych decyzji w zwykłym życiu (bhoga), udajemy się po pomoc do psychologów, kapłanów, przyjaciół albo innych ludzi, którzy w naszym przekonaniu, mogą coś o tym wiedzieć. Bo są to rzeczy delikatne, psychiczne i duchowe, niejasne dla intelektu, a na dodatek bardzo podatne na sytuacyjną zmienność. 

Intencja czynu (krta) w jodze (yoga) jest o wiele bardziej subtelna od poprzedniej sytuacji, toteż jeśli nie radzimy sobie z poprzednią, to tutaj poziom dezorientacji rośnie w sposób wykładniczy. Czegoś podobnego nie wolno nam pomylić z psychologiczną retrospekcją ani z żadnymi innymi literackimi wypominkami, ani nawet z głębokim egzystencjalnym humanizmem, rozlicznych myślicieli epoki. Nie wolno nam tego pomylić, gdyż podobne wykwity ludzkiej kultury w dalszym ciągu i uporczywie, nie inicjują rzeczywistej praktyki duchowej (abhyasa), która otrzymywana jest od tradycyjnych Guru poprzez Inicjację (Dikszan). Samo znaczenie słowa intencja utożsamiane jest z celowością (adikara) podejmowanego przez nas działania, i jest to zrozumiałe i skuteczne, jeśli spoglądamy na to od strony doświadczania zmysłów (bhoga). Jednakowoż wykonując praktykę duchową (abhyasa), podobne wnioskowanie nie pozwala praktykowi uczynić rzeczywistego postępu. Pamiętajmy, że mamy do czynienia ze stanem wymykającym się psychologicznej obserwacji z powodu swojej inherentnej subtelności. 

Zwyczajna jogiczna praktyka, ćwiczenie jogi, wypełnianie jogi, to Sadhana (saadhana, r.ż.: sādhanā), często opisywana metoda pracy nad sobą, zwykle jako środki realizacji w tradycjach dharmicznych czyli w jodze. Zbiór indywidualnych praktyk duchowych aspiranta ścieżki jogicznej, gdzie najczęściej wspomina się: pozycje z mudrami, medytacje z wizualizacją, powtarzanie mantramów, njasę (nyasa - zbiór rytualnych gestów i pozycji). Wybór rodzaju i czasu trwania sadhany dokonuje guru lub jego aćarja (aćarya), najczęściej w momencie udzielania dikszanu (inicjacji w daną tradycję czy szkołę jogi) lub przy okazji darśanu (spotkania, widzenia z guru). Inicjowani praktykanci jogi ćwiczą codzienną sadhanę, a taki sadhaka (praktykant), z czasem staje się sadhaką (sādhaka, r.ż.: sādhakā), praktykiem jogi, co w końcu wiedzie to stanu sadhu (sādhu) lub sādhvi (rodzaj żeński od sadhu). Z czasem, poprzez długie praktykowanie dla wielkich celów duchowych, sadhaka stanie się abhjasinem - praktykiem duchowym. Sadhana to zwykle poziom początkowy, rozwojowy, a Abhjasa to poziom końcowy, spełniający, urzeczywistniający na kole dharmy umacnianego stopnia ewolucji czy przebudzenia. Pudźa (ang. puja) oraz Jadźńa (ang. yajña), rytuał czy ofiara wedyjska to także sadhany z punktu widzenia praktyki jogicznej. W chińskich tradycjach taoistycznych, w tym w leczniczym qigong cesarskiego pałacu znanym jako lingqi sadhana to xiū​xíng czyli po prostu praktyka duchowa, po japońsku shugyō (shugyou) - praktyka ascetyczno-mistyczna, studia i praktykowanie z wielką dyscypliną dla osiągnięcia duchowych rezultatów (inna nazwa to keiko). 

Istnieje pewna zasada postępowania (yama), będąca pierwszym pomocniczym stopniem praktyki jogi (abhyasa). Zasada ta to: prawda (satya). Jest wiele skutków praktykowania i nie praktykowania zasady prawdy (satya), jednakowoż dla zainicjowania praktyki jogi (abhyasa), intencja jej rozpoczęcia oraz kontynuacji musi być prawdziwa (satya), którą można zbudować jedynie na czterech filarach moralności jogicznej jakimi są Maitri, Karuna, Mudita i Upeksza. Ponieważ praktyka duchowa (abhyasa) obejmuje całe aktualne życie adepta (Ćelah, Śishya), dlatego naruszenia prawdy (satya) będą ukrywać, odkształcać, deformować intencję czynu (krta), zatrzymując całość jego praktyki i przekierowując ją na doświadczenia zmysłów (bhoga).

Jeśli chodzi o samą zasadę prawdy (satya/m), to nie należy jej rozumieć eschatologicznie ani jako skomplikowanej wiedzy o naturze nierzeczywistości dostępnej niebiańskim archaniołom z siódmego chóru uosobionej boskości czyli wysokich dewów wiecznie kultywujących jogę, jak Indra, Mitra czy Waruna. Prawda (satya) u swych podstaw to nie tyle wiedza o czymś, lecz prosty stan istnienia (bhava), gdzie tak oznacza tak, zaś nie oznacza nie. I dopiero w takich warunkach, możemy przejść do właściwej intencji uruchamiającej autentyczną praktykę duchową jogi (abhyasa), albo każdą inną Praktykę jednoczenia Atmana (Jaźni) z Brahmanem (Bogiem, Absolutem, Wszechstwórcą, Wszechduchem), której nazwy po prostu nie znamy. Tak jest dobrze, wszystko jest piękne, trochę bardziej jasne (śuklam), a życie, ludzkie życie, często nie lubi takich komplikacji, zwłaszcza w nadmiarze. 

Aby zainicjować rzeczywistą praktykę duchową (abhyasa) i odnaleźć nasienną intencję będącą jej zapalnikiem, musimy pozbawić intencjonalność jej celowości. Więc nie możemy uzasadniać przed sobą i przed innymi, jakie to rewelacyjne skutki objawiają się naszym oczom, jeśli tylko trochę poćwiczymy jogę albo taki, na ten przykład zen, odnogę dawnej radźa jogi i krija jogi. Bowiem gdybyśmy to zrobili, wówczas wprawdzie zajmujemy się czymś o indyjskim rodowodzie, lecz przecież w ogóle, nawet w najmniejszym stopniu, nie praktykujemy (abhyasa). Asany i mudry to boskie formy medytacyjne kultywowane przez Niebian, Dewów i ich inkarnacje (Awatarów), zatem muszą być wykonywane zgodnie ze starożytnymi instrukcjami, a nie wedle doraźnych wymysłów tandetnych instruktorów, którzy nawet nie wiedzą od jakich z imienia Dewów poszczególne asany i mudry pochodzą. Wadźra-Asana pochodząc od Indra Dewy, Bóstwa Wojowników i Króla Swargi (Nieba) w swoich kilku wariantach posiada ścisłe reguły wykonywania jakich trzeba się nauczyć i nie profanować jogi jakimiś wymysłami zaczerpniętymi z chwilowych kaprysów niedorobionych instruktorów czy osób nie mających pojęcia o tym czym jest joga ani jak praktykować najprostsze ćwiczenia. 

Mentalne (anumana) uzasadnienie jest potrzebne dla zainicjowania samego tylko ćwiczenia jogi, w taki sam sposób, jak jest to potrzebne dla kolekcjonowania gadżetów ze Star Treka albo dla malowania murali. Jednakowoż w tym samym momencie, sformułowana intencja, całkowicie blokuje praktykę duchową jogi (abhyasa). Dlatego z niejakim entuzjazmem powtarzamy, że nasza Praktyka Duchowa (Abhyasa) powinna być bez nadanego jej sensu albo winna być prowadzona w stanie całkowitej bezcelowości, co jest absurdem. Jesteśmy bowiem na nieznanych wodach, pośród zaskakujących przestrzeni, a wszystkiego czego się spodziewacie, z całą pewnością się nie wydarzy, i to jest właśnie w tym wszystkim najpiękniejsze! Abhjasa zawsze kultywowana jest wraz z Wairagją (vairagyam), czyli razem z wyrzeczeniem zła, ciemności i fałszu oraz z bezemocjonalnością czy somouwolnieniem w relacji do tego co złe i mroczne. 

Należy pamiętać, że Abhjasa zawsze praktykowana jest razem z Wairagją (vairagya), są razem jak dwa skrzydła tego samego ptaka Hamsah, jak to wyjaśniają Upaniszady opisujące skrzydła Wielkiej Himalajskiej Gęsi zwanej Hamsą (hansah). Abhjasa skupia się na celu duchowym i owocach jogicznych, a Wairagja dystansuje od tego co negatywne w światach i sytuacjach w jakich znajdują się praktykanci. Wairagja to nieprzywiązanie i beznamiętność, stan bezemocjonalnego zdystansowania do wszelkich wydarzeń i przeżyć. Wyrzeczenie, beznamiętność, samokontrola, porzucenie swojego ego (ja i moje), wypuszczenie duszy-ptaka na wolność (w tradycjach jogicznych Dusza w Sercu często porównywana jest do ptaka, do Garuda lub Hamsah). Wairagja to porzucenie i opuszczenie fałszywych poglądów, porzucenie fałszywych wartości, błędnych i nieprzydatnych dogmatów, zgubnych idei, niewłaściwych interpretacji, mentalnych projekcji złudy i swoich lubię i nie lubię. Kiedy podążamy do wzniosłych i realnych duchowych celów, wtedy uwolnienie od tego co przeszkadza i powstrzymuje staje się całkiem naturalnym skutkiem dążenia czyli praktyki duchowej, abhjasy. 

Popatrzmy, jak bardzo nie lubimy niepewności w stanie doznawania (bhoga). Jeśli jednak nie rozciągniemy praktyki duchowej (abhyasa) na ten „cywilny” stan istnienia, wówczas nasza praktyka będzie chwilowa, nietrwała, mozolna i nadzwyczaj krucha. Umysł na porządnym poziomie logiki (manas) radzi sobie z taką  sytuacją za pomocą heurystyk i to jest bardzo dobra praktyka przygotowawcza, aby w sytuacji chaosu, na poziomie racjonalnym, zachować się właściwie. Dlatego pierwszym składnikiem inicjującym praktykę jogiczną  jest zaprzestanie poszukiwania jej mentalnych uzasadnień, które ludziom zwykle potrzebne są najbardziej do bezsensownego tłumaczenia rodzinie i znajomym dlaczego praktykują jogę. I można by na tym poprzestać, lecz mamy oto jeszcze dwa inne „zapłonniki”, które możemy zastosować jednocześnie, choć tak po prawdzie, wystarczy tylko jeden z nich. 

Następny w kolejności jest bezczas, kiedy w pierwszym rzędzie usuwamy z umysłu (manas) siatkę czasu, w trakcie wykonywania praktyki bezpośredniej (abhyasa). Jak można się domyślić, ten zabieg nie jest konieczny, kiedy jogę tylko ćwiczymy, albo kiedy prezentujemy się na kanale YouTube. Bezczas w praktyce oznacza, że nie wiemy ile konkretnie ona potrwa, jak długo zajmie nam wykonanie sekwencji asan (asana) a także kiedy będzie jej koniec, cokolwiek ów koniec oznacza. I chociaż dostrzegamy następstwo kolejnych stanów ciała (deha), psyche (kama-manas) oraz rozumu (buddhi), to jednak nie potrafimy określić ich czasowej długości, czyli tego wszystkiego co postuluje kartezjański układ współrzędnych. Generalnie najlepiej zaczynając praktykować jogę, zacząć z intencją jej kultywowania na zawsze, na resztę życia, albo na wiele wcieleń! 

Przemiany stanów ciała i umysłu czy raczej rozumu (buddhi) osadzone są w pełnej aktualności, a my ze swoim skupieniem, przebywamy wyłącznie w teraz, niczego nie porzucając ani niczego się nie spodziewając. Jeśli rozproszymy się na jakąś przeszłość albo przyszłość, wówczas stracimy uważność inicjującą Praktykę Duchową (abhyasa). Jeśli nie jesteśmy do tego przekonani, jeśli obawiamy się porzucić bezpieczne pozycjonowanie na siatce czasu, wówczas nie powinniśmy wykonywać praktyki w ten sposób, gdyż owa niepewność wygeneruje napięcie w ciele (deha) oraz umyśle czy psyche (kama-manas) blokujące jakikolwiek postęp. Jeśli jednak jesteśmy nieustraszeni (Wiraga), wówczas stan punktowego bezczasu zdominuje te wszelkie momenty naszego cywilnego życia, kiedy użycie umysłu (manas) nie jest absolutnie konieczne. A potem rozum (buddhi) po prostu rozszerzy umysł (manas). To jest zupełnie i całkowicie normalne, tak właśnie to działa, nigdy odwrotnie. Umysł (manas) nie jest w stanie wyłączyć rozumu (buddhi), który jest pierwiastkiem znacznie wyższym. Manas bowiem składa się z dwóch części, ze zwyczajnego ludzkiego umysłu (manas) oraz z wyśzego umysłu (sutrama manas), charakterystycznego dla Niebian, Dewów i zaawansowanych praktyków jogi. 

Nawiasem mówiąc, prawie wszyscy w szkole usłyszeliśmy o sobie, albo przynajmniej o kimś, że na lekcjach jesteśmy obecni (bhava) ale nieprzytomni. Mogliśmy się nad czymś zadumać albo mogliśmy przeżywać jakieś swoje lokalne tragedie. Mogło być też całkiem inaczej, kiedy nasz umysł (manas) zwyczajnie przestał produkować myślaki (myśloformy), ponieważ z bliżej nieustalonych przyczyn, po prostu samoczynnie się „zawiesił”. To jest właśnie ten stan wyłączenia umysłu (manas), przez rozum (buddhi) do stanu nieosobowego istnienia. I o ile umysł (manas) funkcjonuje w osi czasu wyróżniając trzy czasy, pozostając w oczekiwaniu na coś albo rozpamiętując przeszłość, o tyle rozum (buddhi) nie zajmuje się takimi abstrakcjami jak przeszłość albo przyszłość, gdyż ogarnia całość od poczatku aż do końca. I kto tu, i czego, jest przytomny? O świadomości (citta/m), przez grzeczność, nie będziemy teraz nawet wspominać. Pozostanie nam w odwodzie jeszcze jeden inicjator Praktyki Duchowej (abhyasa), a jest nim bezgraniczność.

Kiedy tak o tym mówimy, bezgraniczność może się nam skojarzyć z nieskończonością (ananta), albo z tym, że wszystko możemy i że wszystko od nas zależy, i tak dalej, a im dalej posuwamy się w tworzeniu takich mentalnych abstrakcji, tym dalej jesteśmy od siebie, nie wspominając nawet o bliźnich, którzy nikną nam na horyzoncie wyobrażonych przestrzeni. A bezgraniczność (ananta) jest bliska, bardzo konkretna i to zarówno w praktyce jogi (abhyasa), jak również w cywilnym życiu (bhoga) człowieka. Widzimy jej brak, kiedy wyznaczamy granicę pomiędzy Jam (aham) oraz tym wszystkim, co mną nie jest. Kiedy przebywamy w zatłoczonym miejscu, owa granica przebiega tuż nad powierzchnią mojej skóry, obejmując jednakowoż moje ubranie. Na pustej plaży, wzmiankowana granica Jam (aham), jest o wiele bardziej rozległa, tak więc z wielkim niesmakiem, nieomal jako akt agresji przyjmujemy fakt, że ktoś przydrepta kilkaset metrów tylko po to, aby rozłożyć swój koc pięć metrów od naszego. No chyba, że będzie to nieboski Leonardo DiCaprio albo jakaś inna Angelina Jolie, a dla nas jest to sytuacja wyczekiwana. 

Bhyas lub bhyasa oznacza w sanskrycie lęki, obawy, rozdygotanie i trzęsienie się ze strachu, drżenie ze ze strachu, dygotanie z powodu lęków. Abhyas to stan bez lęku, bez obaw, bez objawów strachu czy lęku. Abhyas to stan w którym z pełną mocą osiągamy to czego chcemy, docieramy do celu. Jakieś lęki czy obawy nam nie przeszkadzają ani w praktyce ani w osiąganiu jogicznych, duchowych celów. Abhyas to bycie ponad i poza, przejście i przezwyciężenie wszelkich przeszkód, wyjście zwycięsko z każdej potyczki. Lęki i obawy nie sprzyjają podróży duchowej, nie dają dobrych rezultatów, ale stan nieustraszony jest korzystny. Jogini niczym Wojownicy i Bohaterowie, w stanie abhjas wolni od obaw i lęków podążają ku duchowym celom, ku wzniosłym sferom jogicznych poziomów urzeczywistnienia Duszy/Jaźni, a potem Urzeczywistnienia Boga. Istotną częścią procesu abhjasy jest jak widać rozprawienie się z wątpliwościami, obawami, lękami i wszystkim co próbowałoby nas odciągnąć od praktykowania tego, co otrzymaliśmy od Guru podczas Inicjacji! 

Pozostaje jeszcze sprawa obecności Jam (aham), w przedmiotach psychicznych i fizycznych, które jak mniema człowiek, są "moje". Owszem, słusznie czy nie, jakoś musimy się nimi zajmować, ale dlaczego są one dla mnie tak ważne, jak moje Jam (aham)? Ale kiedy już w końcu zasiadamy do praktyki duchowej (abhyasa), to te wszystkie rozróżnienia na mnie i nie mnie, moje i nie moje, stają się pewną udręką, jarzmem czyniącym z człowieka groteskową postać, z tym całym szaleństwem podziałów. W tym też sensie Louis DeFines w jednej ze swoich komedii poszedł nieco dalej, gdyż za obiekt swojego nieistnienia obrał siebie, krzycząc do obezwładniających go żandarmów; „To nie Ja, to nie Ja, złapaliście nie Mnie”. 

Kiedy więc wreszcie i po licznych ziemskich przygodach zajmujemy właściwą pozycję dla wykonania bezpośredniej praktyki jogi (abhyasa), wówczas stan umysłu (manas) musi być ponadosobowy (buddhi) a to oznacza, że zanika wszelkie mentalne (anumana) rozgraniczenie na to co moje i nie moje, na to co wewnątrz mnie od tego co na zewnątrz mnie, na to co jednostkowe od tego co jest wielokrotne. Ten zanik różnicy potencjałów bycia czymś, od nie bycia ową pozostałością, inicjuje „zapłon” ku autentycznej praktyce duchowej (abhyasa). Jako trzecia możliwość samodzielnego inicjowania praktyki jogi, może być ona zastosowana osobno od dwóch pozostałych albo w połączeniu z poprzednimi.

W efekcie każde zjawisko (vrtti, vritti) psychiczne albo fizyczne, dotyczy nas w takim stopniu, w jakim jesteśmy jego przytomni (vitarka). W ten sposób czegoś się o sobie dowiadujemy i nie ma takiej tajemnicy, która w związku z nami, przed nami by się nie ujawniła. To jest przestrzeń inteligentnych ekwiwalencji. No to teraz, kiedy już nieomal dobrnęliśmy do samego końca, odpowiedzmy sobie na pytanie; gdzie leży granica poznania jako takiego, skoro unieważniliśmy w dostępnym nam rozumie (buddhi) jakiekolwiek oddzielenie? 

Zainteresowanie, czyli ruch intelektu. Egzaltacja, czyli ruch emocji (kama, astral). Mądrość, czyli ruch inteligencji (kiedy już się nie da inaczej, gdyż nastąpił brak potrzeby ruchu wcześniej wymienionych) czyli praca buddhi. Źródło poznawczego niepokoju oraz poszukiwanie tego, kto chce poznawać. Doświadczanie siebie poprzez cechy, jakie sobie przypisujemy. Pochopna i płytka ocena siebie oraz innych, czyli nadawanie cech jako sposób na niedostrzeganie Ja. Obrona do krwi ostatniej tych myśli oraz emocji, które, jak uważasz, wyrażają ciebie. Inni jako zbiory nie moich cech, wytworzonych przez nie moje myśli i nie moje emocje. Unifikacja mnie z czymś albo kimś spoza mnie, ze względu na cechy (czyli o pragnieniu czegoś albo kogoś). Unifikacja mnie z czymś albo kimś spoza mnie, bez względu na cechy (czyli rzecz o zauroczeniu, zakochaniu albo obsesji). Zjednoczenie wobec siebie, bez cech (czyli rzecz o zaufaniu do Siebie). 

Uwarunkowania osobiste związane z ciałem oraz konstrukcją psychiczną. Uwarunkowania rodzinne związane ze stanem cywilnym, wiekiem, uzależnieniem od rodziców, małżonków albo posiadanych dzieci. Uwarunkowania społeczne związane z wykształceniem, wykonywaną pracą, obowiązującym modelem obywatela państwa albo kontekstem dominującej religijności. Uwarunkowania kontynentalne związane z panującym klimatem oraz sferą cywilizacyjną. Uwarunkowania planetarne związane z taką a nie inna budową ciała w przestrzeni jedynego Słońca. Moje uwarunkowania związane z przejętym przekonaniem, że „Ja muszę mieć cel w życiu” albo że „Ja muszę nieustannie się stawać czymś innym” i że to wszystko ma sens, którego czasami (albo nigdy) nie ogarniam. 

Moje ciało i jego przekształcenia w związku z czasem oraz przestrzenią. Zmysły mojego ciała zamknięte w klatce nieustającego strumienia myśli. Zmysły jakimi widzę, słyszę, dotykam, wącham i smakuję, ale we śnie. Potencjał mojego ciała we współzależności z innymi ciałami. Granice mojego ciała oraz sposób, w jaki dokonuję jego identyfikacji. Mój umysł i jego trzy podstawowe stany przekształconej świadomości: jawa, sen z marzeniami sennymi, sen głęboki. Granice mojego umysłu w relacji do granic umysłu. Zawartość umysłu dostępna i niedostępna. Inne stany przekształconej świadomości, czyli o przytomności w trakcie snu. Moje Ja czyli to, co nazywają Jaźnią. Ostateczny zwornik wszelkiej percepcji, każdego doświadczenia i każdego snu. Doświadczenia bez pamięci Ja, czyli o kontakcie z Pustką. O przyjmowaniu przez Ja natury wspólnej z dowolnym zjawiskiem. 

Percepcja zjawiska, reakcja na zjawisko, przerwanie połączenia zjawiska z reakcją. Kiedy, z czego i wobec kogo powstaje zjawisko oraz o tym, czym w zasadzie ono jest. Czym jest Joga a czym nie jest, czyli o samej ścieżce. O zatrzymaniu zjawiska w punkcie, czyli o osobliwości przemian jakościowych. O badaniu zjawiska świadomościowego poprzez usuniecie jego treści na rzecz widzenia faktu. Moje postrzeganie moderowane moim oddechem oraz o tym, jak i kiedy potrafię oddychać albo nie oddychać. Stany emocjonalne zatrzymujące oddech i dlaczego wtedy nie umieram. Stany emocjonalne skrajnie przyspieszające oddech i dlaczego wtedy samotność mi nie przeszkadza. O strumieniu energii płynącej poprzez nasze ciało i umysł, czyli o witalności w jej trzech odmianach: sattwy, radżasu i tamasu. Tworzenie obrazu własnego świata na podobieństwo świata. 

O tym, czym w zasadzie jest inteligencja, a czym intelekt (i jak te dwa działają w naszej codzienności). O zasadniczym nieporozumieniu tak zawanych testów na inteligencję. Moje zjawiska mentalne o charakterze dwójni przeciwieństw, z jakimi mam do czynienia na co dzień: pragnienie i awersja, miłość i nienawiść, strach i brawura, spokój i niepokój. Dwójnia przeciwieństw jako źródło narastającego życiowego napięcia. Stan wygaszania wzmiankowanej dwójni. Myśl i emocja jako uaktywniona potęga mocy oddechu (w ich wzajemnej współzależności). Pułapki pojęciowe: o stanie, w którym dla nieznanego albo nowego znajdujemy nazwę (i co się dzieje, kiedy nazwa zastępuje uważną percepcję). Trójka obserwacyjna, czyli podmiot widzenia, przedmiot widzenia oraz relacja, która łączy te dwa. Dwójka obserwacyjna, czyli o widzeniu bez relacji podmiotu do przedmiotu. Percepcja faktu a percepcja treści zjawiska (a także o tym, kiedy która jest na miejscu). Energia medytacji versus energia depresji. Sposób doświadczania siebie poprzez radość i ból w różnych okresach życia. Manewrowanie perspektywą psychologicznego czasu w okresach prosperity i w momentach załamywania się losu. 

Mędrcy (rishi, ryszi, rszi) mówią nam, że niczego z tego świata nie zabierzemy ze sobą kiedy przyjdzie nam umierać; kiedy nasze biologiczne ciało zacznie się rozpadać, aż w końcu przestanie funkcjonować. I rzeczywiście, żadnej materialnej rzeczy, która jego jest, nie będziemy w stanie zabrać. Mówią nam, że tylko dobre uczynki zostaną gdzieś, kiedyś, w jakiś sposób nagrodzone, jako zasługi i potencjały jasnego karmana (śukla karman). Tyle że to, co ludzie mówią na temat dobra czy zła owych uczynków bywa kontrowersyjne, dwuznaczne albo niejasne, chociaż nauki Mędrców wszystko objaśniają. Mędrcy dzięki zasadzie VIVEKA, centralnej dla Serca, umieją rozpoznać, zważyć i osądzić, co jest dobrem, a co złem, co jest światłem (śuklam), a co ciemnością (krishnam). 

Jak mówi przysłowie: kiedy ty mówisz do Boga, to jest to normalne, ale kiedy to Bóg mówi do ciebie, masz problem. Tymczasem specjaliści od boskich przykazań kategorycznie twierdzą że to, co wiedzą, wiedzą od Najwyższego Boga, od samego Brahmana albo Viśvedevah (Wszystkich Bóstw Nieba). Na rzecz ich konceptualnych i natchnionych pouczeń każą nam pozbyć się wszelkich władz mroku jako zwodniczych, a przez to niebezpiecznych. Zresztą, owych władz psychiczno-demonicznych częstokroć my sami pozbywamy się, dobrowolnie. Na przykład z powodu fizycznej albo psychicznej niedojrzałości; z czystej, konformistycznej wygody; względnie za sprawą aktywowanego lęku przed boską zemstą. Jest oczywiste, że umysł (kama-manas), umysł obciążony mrocznymi astralnymi emocjami), którym się posługujemy w obrębie naszego ciała jest niestały, że wielokrotnie nas mylił, że popada w rozliczne złudzenia. Jest również prawdą, że ten sam umysł rozwiązał wiele problemów naszej egzystencji; że pracuje aż po krańce swej wydolności; że wytwarza urokliwą finezję nauk matematyczno-biologicznych i najcudowniejsze akty stwórczej sztuki; a w końcu, że zdolny jest skupić się na sobie samym, i na tym co jest wyższe. 

Ta ostatnia zdolność ludzkiego umysłu jest najważniejsza dla praktyki duchowej odsłaniania Brahmana i jednoczenia się Atmana z Brahmanem (Bóg Stwórca, Absolut), poprzez Parama Atman (Wyższą Jaźń, Puruszę). Praktyka owa jest nasza, osobista i nikt ani nic nie wykona jej za nas, a każdy Adept Jogi, zawsze praktykuje, nawet jak już Mistrzem (Svamin) zostanie. Przecież pozostawienie własnego umysłu (albo umysłu będącego aktualnie w naszej dyspozycji) komukolwiek lub czemukolwiek jest nonsensem, ale robimy to codziennie, systematycznie oraz z dziką radością, mechanicznie i wszystkimi pięcioma zmysłami powtarzając zasłyszane. Jak długo możemy tak głupio postępować? Najwyżej około pięćdziesiąt wcieleń, a to długo, ponieważ czas (rozumiany jako zdolność przemiany jednego stanu w inny stan) jest tutaj skończony, a na dodatek sami potrafimy go tworzyć ex nihilo, z niczego, w taki sam sposób, w jaki banki tworzą pieniądze; w taki sam sposób, w jaki, wedle ostatnich podejrzeń fizyki teoretycznej, tworzy się materia.

Zapytajmy więc raz jeszcze: czy pozbywając się fizycznego ciała faktycznie niczego ze sobą nie zabieramy? A inaczej: co mogłoby być tym, co zabieramy ze sobą pozbywając się fizycznego ciała? Jeśli widzimy nadchodzący kres przemian naszego fizycznego ciała, wówczas przemiany ważne wypierają przemiany nieznaczące. Wtedy możemy doświadczać skali owego wypierania, razem z jej goryczą. Zawartość umysłu pozostanie jednak z nami i przeniesie się poprzez bramę śmiertelnej przemiany fizycznego ciała. To dlatego uszlachetnianie umysłu, poprzez poznanie jego stwórczej mocy oraz poprzez nasze skupienie na nim samym, jest aktualne i twórcze. W całym procesie umierania jednego z jego fragmentów. 

Prawdziwa przemiana, parinama, to przekształcenie rakszasowego człowieka demonicznego będącego czymś pomiędzy dzikim zwierzem, a upiorem piekielnym w istotę prawdziwie ludzką zwaną manuszą (manusha, nara), a potem znów w istotę duchową, boską, w istotę świetlistą, zwaną dewą lub dewatą. Oczywiście, trzeba pamiętać, że stanów pośrednich jest więcej, a zwykle wyróżnia się siedem przemian osobowości i jaźni, aż prymitywny człowiek zwierzęcy czy demoniczny (rakszasa) zamieni się w prawdziwie boską istotę dewaty. Praktyki psychoterapi często pozwalają nieco zmienić czy skorygować osobowość, uszlachetnić charaktere, jednak praktyka duchowa (abhyasa) nie tylko zmienia osobowość na lepszą, ale także przemienia jaźń, przemienia duszę, przeistacza osobę ludzką (nara) w szlachetną (arya), a potem z uszlachetnionej czyni świetlistą czy uduchowioną, istotę boską, daiwam, dewę czy dewatę. 

To zabieramy ze sobą zawsze, co znajduje się w nas, w głębi naszej duszy, w łupinie prawdziwej jaźni, w istocie duszy. Praktykując duchowo, głęboko, intensywnie (abhyasa) przenosimy uwagę na sam cel jogi, jakim jest urzeczywistniona absolutna wolność, (kaivalyam). Asana jako postawa cielesna staje się wówczas jedynie środkiem do tego celu, o ile spełnia rygorystyczne wymogi użyteczności, to znaczy, oprócz tego, że jest jakimś ćwiczeniem, wypełniana jest wedle reguł i instrukcji realnej praktyki duchowej, a nie wedle widzimisię jakiś zwykle niedorobionych instruktorów fitnessu czy gimnastyki. 

W przypadku Jogasutr praktyka duchowa to klasyczna joga indyjska, Joga Ryszich, Uro Joga (Joga Światła), Królewska Joga. Ma ona tę cechę, że została skodyfikowana i uporządkowana, a Jogasutry to w zasadzie podręcznik dla Instruktorów i Nauczycieli Jogi, a każdy werset to instrukcja praktyki w skrócie (zwięźle podana). Jogasutry przedstawiają stany wewnętrzne oraz pewne punkty węzłowe, które wraz z praktyką pojawiają się w doświadczeniu, tak, żeby praktyk mógł rozpoznać, z czym się spotyka. W tym sensie Jogasutry są rodzajem „Przewodnika po Tamizie”, tyle, że tym razem „Trzech panów w łódce” płynie bez psa. Jogasutry zawierają opisy przesileń i zakrętów oraz ostrzeżenia i sugestie co do kursu, który należy obrać. Jogasutry to instrukcje dla czterech klasycznych systemów Maha-Jogi, Wielkiej Jogi Mistrza Śiwa, Mahadewa i Jogeśwara: Mantra Jogi, Hatha Jogi, Laja Jogi oraz Radźa Jogi (w tym Krija Jogi). 

W Polsce, dzięki tłumaczeniu dr Leona Cyborana, mamy do dyspozycji i Jogasutry, i komentarz do Jogasutr, Jogabhaszję - wydane po raz pierwszy w języku polskim. W sumie im więcej sensownych komentarzy, tym lepiej, wówczas droga staje się czytelniejsza. W ten sam sposób działają pouczenia od prowadzącego, przewodnika, mistrza czyli od Guru i Ryszi. Zen (dzen) czy Cha'n ma podobne praktyki, ale, zdaje się, nie ma podobnej solidnej kodyfikacji, teksty zen mają nieco inny charakter, ale jest mistrz, opiekun, przyjaciel, który prowadzi posłuchania, i to właśnie mistrz jest jak żywa księga, która udziela wskazówek (mistrz Roshi czy Sifu, a w Jodze Ryszi). Klasztory kontemplacyjne i inne klasztory różnych wyznań, w których stawia się na rozpoznanie wewnętrzne, na pewno mają swoje sposoby rozpoznania stanów, w których człowiek może się znaleźć. I na pewno mają też opisy praktyk, zestawy pouczeń i wskazówek. Jogasutry wydają się po prostu najbardziej znane, jeśli chodzi o klasyczną , autentyczną Jogę. Jeśli ktoś nie przerobił dokładnie Jogasutr pod okiem Mistrza Jogi (Svamin, Guru, Rishi), nie ma prawa uczyć Jogi! 

Klasyczna joga indyjska z Jogasutrami w przekładzie dr Leona Cyborana jest bardzo dobrym przewodnikiem dla praktyków Jogi, prawdziwej Jogi, chociaż niektóre pojęcia nie są najlepiej oddane po polsku, po częsci dlatego, że tłumaczenie jest samo w sobie bardzo trudne. Początkujący zwykle próbują ćwiczeń, co zwiemy stopniem Sadhanam, a bardziej szczerzy i poważniej zaawansowani zwykle praktykują duchowo, co zwiemy Abhjasą (abhyasa). Potem są stopnie Pradźńa (prajna), kiedy uczniowie zaczynają przejawiać łączność ze sferą Buddhi. Jeszcze wyżej są stopnie Krija (kriya), jeśli uczniowie przejawiają moce duchowe, plan Atmana (Jaźni, Duszy) czy jeszcze lepiej Parama Atmana (Wyższej Jaźni, Wyższej Duszy) zwanej także Puruszą. A potem jest Kaivalya, jeśli Adept przejawia Brahmana - Boga Stwórcę, Absolut, Wszechducha. Najbardziej początkowy etap, zwykle z wieloma odpadkami od ścieżki jogicznej, to próba połączenia Dźiwa (jiva) czyli jaźni/ego w ciele z Atmanem ponad ciałem (w koronie) i przeobrażenie ego (ja, jaźni, małej jaźni) w Dźiwatmana (Dźiwa Atman) czyli życie boskiej duszy na ziemi. Mocno służy temu procesowi praktyka znana jako Iśwara-pranidhana/m, poddanie żyjącej doskonałości, bo Iśwara to Mistrz Duchowy o cechach Doskonałej Duszy (Awatara, Awadhuta).  


PIĘĆ YAMAH 


O pracy ze sobą czyli w sumie o dziesięciu aspektach wejścia w praktykę (tak, aby nikt nie poznał, że to robimy). Nakazy i Zakazy w praktyce bezpośredniej i o tym, co jest bezpośrednim skutkiem ich kultywowania. Przypomnijmy samoograniczenia ascetyczne, czyli o tapas, jako znany powszechnie aspekt kultywowania ścieżki duchowej, w tym samnjasy (sannyasa). Skupienie w najwyższym Świetle, czyli o samadhi. Rozmyślna konfrontacja z zakazanym, czyli o instynkcie. Niekrzywdzenie jako prawdziwa podstawa praktyk ascetyczno-mistycznych. 

Ahinsa - Niekrzywdzenie 

Niekrzywdzenie jako sposób aktywnego przeżywania naszej codzienności. Systematyczne oczyszczanie się ze  złośliwości, elementów dokuczliwości, znamion szkodliwej rywalizacji na poziomie emocji, myśli i działania. Wykluczenie takich powodów jako podstaw podejmowania lub niepodejmowania naszych działań. Jak zachowywać się wobec nikczemności, czyli tysiące sposobów na doprowadzenie jej do katastrofy (bez nienawiści w sercu ani wrogości w umyśle). Zaskakujące następstwa kultywowania niekrzywdzenia, czyli jak sprawić, by tam, gdzie się pojawiamy, ustawał konflikt i opadało napięcie, a przestrzeń stawała się świetlista i rozluźniona. Ahinsa to dosłownie także niecierpienie, bezbolesność, nieszkodzenie, zatem uwolnienie od szkodliwych nałogów i złych sposobów funkcjonowania, od szkodliwych zachowań, nie tylko powszechnie promowane niezabijanie, bo hinsa to dużo więcej niż zabijanie czy torturowanie, obejmuje znacznie subtelniejsze poziomy niż przemoc, nękanie i jakiekolwiek świadome krzywdzenie. 

Satya - Prawda 

Ta najbardziej niedoceniana, pozornie nieużyteczna możliwość naszego życia związana z Sat czyli Bytem, Rzeczywistoscią, Najwyższym. Systematyczne, drobne i niepotrzebne kłamstwa tak powodują, że wypowiadane przez nas słowa nieodwołalnie tracą moc wpływania na cokolwiek, przekonywania kogokolwiek do czegokolwiek, a nieufność do rozmówcy staje się punktem wyjścia. Kłamca wobec człowieka przestrzegającego prawdy doznaje zmieszania oraz licznych niekonsekwencji swojej wypowiedzi, a jego zwłoka w podjęciu decyzji powoduje odsłonięcie się natury kłamstwa. Prawda, Satya, jest stanem umysłu, a nie zasobem zgromadzonych informacji. Sylaba Ya w systemach jogicznych odnosi się do ośrodka serca i do lotosu podbrzusza, zatem Satya musi być zgodna z sercem i emocjami, Prawda musi być szczera i uczciwa. Ludzie o słabej sile autosugestii czy afirmacji, to zwykle osoby mocno zanieczyszczone kłamliwością, przekręcaniem, niedopowiadaniem, zmienianiem faktów w półprawdy. 

Asteya - Niekradzenie

Niekradzenie jako bezpośredni skutek niekrzywdzenia i prawdy: stan niezauważania tego, co nie zostało nam powierzone w użytkowanie (przez los, ludzi albo inne istoty). Stan sprawowania opieki nad tym lub tymi, którzy pod naszą opiekę trafili bez pozbawiania ich tego, co ze sobą mieli lub od nas dostali. Bezpośrednim skutkiem praktyki niekradzenia jest, że szlachetne istoty, pozytywnie zmotywowani ludzie, cenne rzeczy lub niezwykle twórcze sytuacje usiłują wejść z praktykiem w kontakt i stać się częścią jego życia. Praktyk staje się bezwiednie ośrodkiem koncentracji energii i każdego możliwego jej przejawu. Ci, którzy kradną, okradają innych, kradną to co wspólne (komunalne, państwowe), mają mroczny karman (kriszna karman) złodzieja, oszusta, krętacza, wyłudziciela, a zatem w ramach reakcji karmicznej będą tracić, przynajmniej tyle samo ile ukradli, nagrabili, wyłudzili. Bywa jednak, że w ramach rekompensaty stracą dużo więcej, wielokrotność, a i inne nieszczęścia mogą spadać, jeśli kradzież osobę okradzioną doprowadziła do jakiegoś poważniejszego nieszczęścia. 

Brahmaćarya - Boskie Życie 

Jako kontrola organu, który znamy najlepiej jako organ rozrodczy. Jego kontrola w sposób pozbawiony gwałtu zarówno na sobie, jak też na innych. Seks jako uruchamianie energii w określony sposób. O brahmaczarii, która nie zakazuje ani nie nakazuje uprawiania seksu. O prostej odpowiedzialności za potomstwo w czasie wybranym przez rodziców, a nie przez instynkt. Szczególne ćwiczenia dokonujące sublimacji energii płci skutkujące jej powrotem jako naszego sprzymierzeńca. O odżas, czyli skutkach praktykowania brahmaczarii, odsłaniających nieznane wymiary umysłu. To właśnie one są podstawą przekazu wiedzy i doświadczenia innym, a stosownie do zaawansowania praktyki, ujawnią się jako moc przekazu nauczyciela.

Aparigraha - Nieposiadanie, Nieprzyleganie 

Piąta Yama, jak głowa pięcioramiennej gwiazdy, włączana do praktyki jako ostatnia, kiedy człowiek jest już mocno osadzony w czterech poprzednich regułach Jamah. Nieposiadanie czy Nieprzyleganie do Obiektów (Rzeczy, Osób) jako kategoria niepojęta dla mentalności zachodniej (oraz pokrewnych jej) oznacza, że psychicznie nie przypisujemy sobie stanu własności w stosunku do żadnej rzeczy, żadnego procesu, żadnego zwierzęcia, żadnego człowieka ani żadnego innego przejawu istnienia w całości, w części i nieodwołalnie. Kiedy nastroimy umysł do nieposiadania, wówczas poznajemy wszelkie ludzkie, nieludzkie i rzeczowe identyfikacje, przylgnięcia oraz przeszłe, aktualne oraz przyszłe wcielenia. Brak kultywowania nieposiadania czy nieprzylegania tworzy naturę płynącego czasu, oznaczając go naszymi znaczeniami. Podstawą praktyki jest unikanie używania słów konfirmacyjnych takich jak mnie, nam, moje, nasze, oraz ograniczanie rozwijania poczucia własności nad rzeczami oraz osobami (istotami). Praktyka służy bardziej w zaawansowanych etapach rozwoju duchowego, kiedy jednoczymy się z Atmanem, a Atman jednoczy się z Brahmanem, kiedy wstępujemy w Boga, roztapiamy się w Bogu, w Pierwotnym Praświetle Najwyższej Boskości... 

PIĘĆ NIYAMAH  


Śauća - Czystość

Jako praktyka realizowana na płaszczyźnie fizycznej (sthula), psychicznej (kama) i mentalnej (manas) czy bardziej w nauce jogi, psychomentalnej (kamamanasowej, manomaya). Czystość fizyczna jako stan dbałości o własną higienę, rytualne ablucje, płukania gardła, nosa i jelit. Czystość psychiczna jako stan nie przejmowania emocjonalnych nastrojów od innych, nieuleganie nastrojom ani wpływom istot mrocznych i szkodliwych. Czystość mentalna jako realizowany stan zwierciadlanej przejrzystości umysłu, skupienia na jasnych, świetlistych myślach. Śauća to często praktyka tak zwanego oczyszczania ćakramów, a przynajmniej jednej z ćakr, ośrodka serca lub ośrodka trzeciego oka, chociaż dla tradycyjnej jogi najważniejsze jest oczyszczenie ośrodka podstawy czyli muladhary, siedziby Kundalini. Czyste myśli to takie, które są zgodne z naukami starożytnych Mistrzów Mądrości, Ryszich, Maharyszich, Dewaryszich i Brahmaryszich. 

Santosza (santosha) - Zadowolenie z tego, co jest

Czyli o najprostszym sposobie pozbycia się uciążliwości zniewalających pragnień oraz związanych z nimi rozczarowań, kiedy pragnienia zostaną (albo nie zostaną). Taka praktyka w sposób szczególny wymaga postrzegania czasu jako zjawiska które płynie od czasów najdawniejszych aż do dalekiej przyszłości. Santosza to zadowolenie z życia, rodziny, pracy, znajomych, hobby, spokojne cieszenie się drobiazgami codziennego życia, z tego że dzieci dorastają, zakładają swoje rodziny, radzą sobie w życiu. 

Tapah - Asceza, Żarliwość

Jako dobrowolne samoograniczenie czy raczej wyrzeczenie się, zwykle jedzenia przez jakiś okres czasu albo angażowania w relacje seksualne na jakiś czas, albo wyrzeczenie wygód czy luksusów. Jak wobec rosnących dolegliwości z powodu nadmiernej ascezy (lub jej całkowitej nieobecności) nie dopuścić do utraty skupienia umysłu albo do zniszczenia ciała, to też jest temat tapasowy (tapas, tapah). Asceza wynika z żarliwości, jest elementem składowym modlitwy do Boga (Brahma Ćintana), gdy pościmy w intencji wyzdrowienia jakiejś beznadziejnie chorej osoby (pościmy i modlimy się lub mantrujemy). Mantry na poważnie często mają wskazówki i reguły wymagające pewnej ascezy (chociażby zrobienie długiej praktyki rano na czczo, przed jedzeniem). 

Svadhyaya - Skupienie, kontemplacja, medytacja, czytanie  

O medytacji na świetle jaźni lub świetlistej jaźni, czyli efekcie końcowym realizowanego ześrodkowania umysłu. Skupienie jako przykucie uwagi do obiektu, często poprzez czytanie wzniosłych nauk duchowych, w tym szczególnie pism wedyjskich, czytanie i medytacyjne rozmyślanie ze skupieniem w Świetle nad treścią. Skupienie w świetle jaźni jako stan, kiedy nie mamy potrzeby zmiany skupienia przez dłuższy czas. Samoczynne usunięcie się obiektu kontemplacji, czyli odlot w bezmyślność bywa szkodliwe, a umysł trzeba nakierowywać na tematykę jaką zaplanowaliśmy na sesję swadhjajam. 

Iśvara-prani-dhana - Poddanie Najwyższemu Bóstwu/Bogu/Guru  

Prani-dhana to poddanie żywemu, żyjącemu na Ziemi w ciele, czyli bezustanne znajdowanie w sobie najszlachetniejszego odniesienia, na jakie mnie stać, poszukanie Iśwara, Doskonałego Mistrza Duchowego. A jeśli do tego nie dorastamy, jeśli nie dojrzeliśmy do poszukania Api Guru, Mistrza Doskonałego ze Starożytnej Linii Przekazu, to utożsamienie siebie z czymś, co dla mnie najszlachetniejsze, najwyższe, najbardziej wartościowe, duchowe i boskie, aby mieć to za drogowskaz dla siebie. Właśnie dla Tego i wobec Tego czynię cokolwiek czynię, myślę cokolwiek myślę, czuję cokolwiek czuję, poświęcam się całkowicie, oddaję w opiekę. Iśwara jest tym, któremu się całkowicie oddajemy na wieczną Służbę Duchową (seva, sevana), stając się Sevaką. Zawierzenie bóstwu czy aniołowi to jest pewna forma Iśwarapranidhanam, jednak najważniejsza praktyka, to fakt, że Iśvara w Jogasutrach zdefiniowany jest jako starożytny Guru, jako Api Guru, a samo pojęcie Guru oznacza żyjącego Mistrza Duchowego, żywego ucieleśnienia Bóstwa (Dewata). Api oznacza, że Iśvara opiera się na starożytnych przekazach, na liniach sukcesji, które są nieprzerwanie kontynuowane od tysięcy lat, co jest charakterystyczne dla Indii, Himalajów, Pamiru i Tybetu. Prani-dhana to także gesty oddania, takie jak pokłony do stóp takiego wspaniałego Guru, hołdy dla żywej boskości! 

Sthulla, Sukszma i Laya Kriyah


Sthulla Kriya to generalnie Asany, Mudry i Bandhy oraz wszelkie ćwiczenia jogiczne z wyraźnym zaangażowaniem ruchu fizycznego ciała. Sukszma Kriya to pranajamy i pratjahary. Laya Kriya to praktyki zaawansowane z pogranicza Dhyanam i Samadhi, niejako stopień przejsciowy z końcowych dhjan i poczatkowych praktyk grupy ćwiczeń samadhi. 

Asana (āsana), Mudra i Bandha - Pozycje i postawy oraz ćwiczenia natężania 

Asana jako siedzisko i jako postawa zewnętrzna i wewnętrzna. Asana jako pierwsza stabilność, zrealizowana choćby chwilowo, a trwająca tak długo, jak sama asana jest wykonywana. Asana, która staje się ona możliwa dzięki praktykowaniu większości z dziesięciu powyżej wymienionych zasad (zwykle cztery Yama są potrzebne jako minimum). Najważniejsze cechy skutecznej od strony fizycznej asany (bezwysiłkowość zajętej postawy, rozluźnienie w jej trakcie, stabilna symetria ciała i umysłu, a także przyjemność jej wykonywania). Asana dynamiczna w otaczającej nas codzienności, czyli jaką postawę przyjmujemy wobec ludzi i wydarzeń na podstawie ćwiczonego archetypu pozycji ciała. Zdarzają się nasze zwyczajowe asany o których nie wiemy, że nimi są, jeśli takie kultywujemy spontanicznie. Skutki uzyskania powodzenia realizacji asany doskonałej: bezczas, bezgraniczność, bezcelowość. Aspekty statyczne i dynamiczne praktyki Asan, Pawanamuktasana. Mudra jako szczególne dodatki sublimujące asany do wyższej formy praktyki transformacyjnej. Asana jako postawa moralna w życiu opiera się zawsze na czterech filarach moralności opisanych w pierwszym rozdziale Jogasutr Ryszi Patańdźali, a znanych jako Cnoty Moralne: Maitri, Karuna, Mudita i Upeksza. 

Pranayama (prāṇāyāma) - praktyki praniczne, oddechowe 

Postrzeganie oraz rozumienie ruchu energii czyli prana wayu budzonej naszym oddechem. Bezdechy, kumbhaka,  jako przerwy w oddychaniu, i która do czego służy. Moment zdziwienia i przerażenia jako naturalne osobliwości zatrzymanej energii pranicznej (witalnej). Rozległość i głębokość samoczynnie przerwanego strumienia energii oddechu, bez udziału naszego działania oraz woli (i bez przemocy ze strony innych). Punkt albo moment inicjacji następnego oddechu jako ośrodek stwórczy. Świadomość oddechu, głębokość i głębia oddechu, płynność oddechu, afirmacje na oddechu, świetliste myśli w oddechu, światło oddechu, lekkość oddechu, moc oddechu. Dziesięć lub Jedenaście klasycznych metod pranicznego oddychania przynajmniej jako podstawę pranajamy trzeba wyraziście praktykować. Nie ma Jogi bez pranajamy! 

Pratyahara (pratyāhāra) - powściąganie zmysłów i umysłu, psychoterapia jogiczna 

Moment naturalnego oddzielenia się narządów psychicznej percepcji od przedmiotów ich zainteresowania. Stan wycofania narządów zewnętrznej percepcji do właściwej im pozycji biernej gotowości. Całkowita kontrola psychicznych narządów poznania, jak też kontrola ich energetycznego zasilania w całości i w obrębie poszczególnych zmysłów grubych oraz subtelnych. Po raz pierwszy w praktyce, psychiczne narządy poznania zaczynają niejako naśladować naturę świadomości: robią dokładnie to, co zadysponuje świadomość. Mogą się zatrzymać w monotoniczności pratjaj albo na powrót wejść w rozproszoną percepcję. Pratjaja jako akt przejawu czy postrzeżenia czegokolwiek w swojej jedności. Strumień pratjaj jako sama pojedyncza pratjaja rozciągnięta na nie istniejącej siatce czasu (z powodu niedoskonałości naszej percepcji). 

Dharana (dhāraṇā) - Koncentracja, Skupienie, Przykucie Uwagi 

Inaczej przykucie uwagi, czyli dharana, jako następstwo jednostajności pratjaj. Jeśli obiektem kontemplacji jest Atman (Dusza, Jaźń), wówczas widzenie zawrócone zostaje ku wnętrzu i ku niebu w górę, tak jakby oczy odwróciły się źrenicami do wewnątrz ciała, ale ku górze, ku niebu przez wnętrze czyli ku wewnętrznym górnym sferom istnienia. Wtedy monotoniczność pratjaj generowanych z powodu Ja/Ego skutkuje najpierw dhjaną, a potem samadhi. Jeśli obiektem kontemplacji nie jest Atman, wówczas kontemplacja skutkuje uzyskaniem natury wspólnej ze zjawiskiem, czyli samadhi innego rodzaju. Dharana to osadzenie, spoczęcie, przykucie, skoncentrowanie się w miejscu i czasie, zwykle praktykowane jest w tym samym miejscu i w tym samym czasie, a w mocniejszym wariancie, jako osadzenie się pod drzewem medytacji na przynajmniej sześć lub siedem tygodni, bez ruszania się z tego miejsca, z wyjątkiem pobliskiej toalety. Jogin skupia całą swoją istotę, ciało, zmysły, umysł i boskiego ducha, Atmana, w jednym miejscu i czasie, zatem jest to mocne skupione siedzenie boskości w miejscu praktyki. Rozmaite ćwiczenia skupiania się i koncentracji mogą być w pewnym stopniu pomocne, ale tylko dla bardzo początkujących. 

Dhyana (dhyāna) - Pojazd Światła 

Dhi to świetlista myśl, myślenie o tym co światłe, jasne, a dhyana to dosłownie płynięcie ku Światłu, ku przedwiecznej światłości Bożej, ku Światłu Stwórcy. Prawdziwa jogiczna medytacja opiera się na rozwoju świetlności, jasności i promienności, medytacja nie jest w jodze rozmyślaniem o czymkolwiek, a o ścisłej grupie tematów, najpierw o świetle Duszy (Jaźni), a potem o wszechświatkości Boga, Brahmana, i praświetle u początków aktu stwarzania. W dhjanę wchodzimy od skupienia się na świetlistym, jasnym punkcie, od skupienia na promieniu światła niebiańskiego z góry, na skupieniu w świetle wzmagającego się świtu dnia, wschodzie czy zachodzie Słońca, świetle Księżyca, planet lub gwiazd etc. Atma-Jyoti (czyt. dźjoti) to typowy temat, Światło Atmana, gdzie Atman to Ati Manas (At-Man) czyli Najwyższy Umysł, Szczyt Jaźni, Szczyt Duszy, Najgłębsza lub Najwyższa część Jaźni. 

Samadhi (samādhi) - Spokojna Ekstaza Światła, Zjednoczenie z Najwyższym Światłem 

Medytacja ekstatyczna jako stan samej rzeczy jak gdyby pozbawionej swojej natury na rzecz właściwej. Od tego momentu uwewnętrznione poznanie jest nieograniczone czymkolwiek, ale realizuje się zgodnie z kierunkiem skupienia. Uwewnętrznienie oznacza opanowanie natur oraz właściwości przedmiotów, zjawisk albo istot jako mnie, zgodnie z wyborem. Rodzaje samadhi oraz ich ustopniowanie. Kiedy metody płynięcia ku Światłości Wszechducha zostają opanowane, wtedy można na dłużej Wstąpić we Wszechświatło, w Praświatło Brahmana, a to oznacza zlanie się umysłu (kama-manasu i sutrama manasu oraz buddhi) z Atmanem i Parama Atmanem, a w końcu z Brahmanem. Światło Boskiej Jaźni, Atmana to najniższy poziom Samadhi, których jest pięć coraz wyższych poziomów, wznisołości czy głębi niebiańskich. Cechą doświadczeń Samadhi jest Ananda, ale także kilkanaście innych równie ważnych oznak, łącznie 32 większe znaki i 64 lub więcej mniejszych. Ścieżka etapów Samadhi jest inaczej Ścieżką Urzeczywistnienia Jaźni, Realizacji Duchowej, Przebudzenia i Oświecenia, Wyzwolenia i Zbawienia. 

Kaivalya - Wyzwolenie, czyli zbawienie, uwolnienie od konieczności odradzania w niższych materialnych światach uwarunkowanej przyczowo egzystencji to etap końcowy Samadhi opartej na zjawisku Moksza. Krąg praktykujących Kaivalyam wedle Jogasutr Ryszi Pańdźali to Krąg Wewnętrzny, Najwyższy dla Adeptów Jogi, którzy muszą także przejść Kręgi poprzednie czyli szczególnie początkowy Samadhi Padah oraz zaawansowany Kriya Padah, a także Wyższy Krąg Nauki i Praktyki zwany Vibhuti Padah lub Siddha Padah. 

Spotkania Szkoły Jogi Klasycznej (Integralnej) 


Podstawą programu Szkoły Jogi Klasycznej są Jogasutry i komentarze do nich oraz jogiczne Upaniszady (yoga Upanishat), jak również praktyka własna prowadzącego Mistrza Duchowego lub jego aćarjów (przedstawicieli, reprezentantów, misjonarzy, apostołów). Program SJK stanowi usystematyzowaną całość, a każdy wykład jest odrębną całością w ramach szerszego systemu nauczania tradycyjnej Jogi z Indii i Tybetu, z północnych Indii, Hindukuszu, Pamiru i Krainy Dewów, Śang Śung, Devadeśa, Devabhumi. 

Zajęcia Szkoły Jogi Klasycznej pomyślane są jako praktyka regularna i długotrwała. Zwykle odbywają się co dwa tygodnie, w czasie, gdy Księżyc (Ćandra) zmierza do Pełni oraz do Nowiu (Trayodaśa, Ćaturdaśa) zwykle z wyłączeniem ferii, wakacji oraz świąt. Jedno spotkanie trwa jakieś dobre trzy godziny zegarowe (cykl yamah), a przynajmniej 120 minut (dwie godziny) czyli cykl pańćatattvam, przeznaczamy na wykłado-ćwiczenia (instrukcje nauk i praktyk). Praca w podstawowym wymiarze dla początkujących winna trwać przynajmniej trzy lata, gdyż jest to minimalny czasokres skutecznej przemiany osobowości i jaźni. Zajęcia są  prowadzone w ścisłym powiązaniu z ludzkim doświadczeniem słuchających, z odpowiedziami na problemy uczestników związane z praktyką i sytuacjami życiowymi. Można także uczestniczyć w warsztatach intensywnych jogi tradycyjnej, trwających zwykle od dwóch do kilkunastu dni, a nawet do trzech tygodni, gdzie można przejść intensywne programy nauk i praktyk transformujących emocje, myśli i ego. 

Osoba podejmująca praktykę winna być pełnoletnia, zdolna do samodzielnego pobytu i podejmowania decyzji. W tradycyjnych szkołach jogi, zajęcia, a także warsztaty są objęte daksziną, która ma dwa aspekty, dakszina wymagana (w tym opłaty za noclegi czy wyżywienie, wynajem lub utrzymanie sali do zajęć jogicznych oraz akomodację nauczycieli), a także dobrowolną (datki), ofiarowane w zależności od potrzeby serca czy zamożności uczestników. Joga Integralna, Joga Światła (Uro Joga), Joga Ryszich (Joga Mistrzów Mądrości, Joga Królewska, to kilka znanych nazw tradycyjnej jogi zwanej także jogą klasyczną. 

OM! OM! OM! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz